MFC powiedz co cię tu niesie
Dziś nie oficjalnie lecz na marginesie
Chciałbym z tobą zgubił się skarbie
I odnaleźć gdzieś w lesie na skarpie
Poczuć twą rękę
I tak na marginesie powiedzieć
O gównie które mnie niesie
Gdzie tam uciekasz, zatrzymaj się
Czy mam jeszcze zwoje mózgowe? ciężko powiedzieć
Ciężko się zebrać czasem ciężko się zabrać by się otworzyć
Lecz chciałbym non stop otwarty być jak monopolowy sklep Borys
Czy cokolwiek tam zrobić, chuj tam w te szponty chcę zapach jodły
Odwiedzić znajomych i wyjechać na kąty
Aaaaaaaaa
Ryją łeb mi już jointy do reszty
Margines ma zeszyt, w którym lubię se kreślić
Wychodzę do ludzi i to jak zimny prysznic bo na łeb spada mi
Więc wybacz ten kiepski mix uu
Dzisiaj mix warzywny i piję (/)
Oglądam oldschoolowe filmy na starym DVD
A obok kręcą awantury w Da Vinci
Po co czemu i komu? Chce spokoju tylko w mym domu
Nie chcę nowych kłopotów już i tak zbyt daleko od domuWiele Problemów mam, ciągle gram ja trzymam się za bardzo ram
Na margines wychodzę i sram na rap sram mu na twarz
Ty swoją oszczędzaj bo tylko jedną masz
Na peryferiach dziwno odpalona cała artyleria będę strzelać i to lepsze niż jakiś serial MFC to legenda, choć pryska se po marginesach jak cały desant
Gadam, składam, nie przestaje tylko ciągle rynek badam, gadam, składam
Gadam, składam nie przestaje tylko rynek ciągle badam, gadam, składam
Nie przestaje tylko rynek ciągle badam, gadam, składam
Nie przestaje tylko rynek ciągle składam, gadam, składam
Nie przestaje tylko rynek ciągle badam, gadam, składam (x6)
Nie przestaje tylko rynek ciągle badam nie nie nie