[Zwrotka 1]
Ziomy mówią, że żeby świat zobaczyć
Musisz się ruszyć i wytoczyć z chaty
A ja nie do końca jestem taki
Żeby bujać się po mieście jak te wariaty
Ja do bujania używam przeglądary
Z pieczary wychodzę tylko gdy mam sprawy
Rzadko oddaje się objęciom zabawy
Nawet gdy się sprowadziłem do Warszawy
Jedyne, co zrobiłem do tej pory
To pogadałem głupoty na story
Mówią mi, że inteligentni ludzie się nie nudzą
To pierdolenie, bo ja jestem mądry
A czasami nie mam co robić
I trzeba to tak zostawić
Można się z tym mocować
Ale zazwyczaj to na nic
[Refren]
Nic mi się nie chce
Dużo jest na bani
Przydałby się reset
Nie byłoby sprawy
Nic mi się nie chce
Dużo jest na bani
Przydałby się reset
Nie byłoby sprawy
Nic mi się nie chce
Dużo jest na bani
Przydałby się reset
Nie byłoby sprawy
Nic mi się nie chce
Dużo jest na bani
Przydałby się reset
Nie byłoby sprawy
[Zwrotka 2]
Gdy jest za dużo czasu wolnego
To nic akurat nie wpada do głowy
A gdy masz co innego na głowie
To pomysły nakurwiasz jak pojeb chory
W chacie mam często rozładowane baterie
Leżę i nic mi się nie chce
Nie zamierzam wychodzić na powietrze
Teraz to pieprzę
Lepsze fazki się tu dziś wydarzą
A nie, nic się nie stanie, to farmazon
Będę się turlał między ścianą a ścianą
I może tylko puszczał przez sufit bity sąsiadom
Dzień spędzony na chacie
Leżenie na podłodze i lanie na pracę
Trochę pomagają seriale
Mylą mi się obejrzane i nieobejrzane
Albo chuj wie do której spanie
Szkoda, że nikt za mnie nie wstanie
Kozak byłoby se pstryknąć palcem
I zrobić, żeby mi się chciało jak dawniej
(Najtrudniej jest nic nie robić
Najtrudniej jest nic nie robić
Najtrudniej jest nic nie robić
Najtrudniej jest nic nie robić)
[Refren]
Nic mi się nie chce
Dużo jest na bani
Przydałby się reset
Nie byłoby sprawy
Nic mi się nie chce
Dużo jest na bani
Przydałby się reset
Nie byłoby sprawy
Nic mi się nie chce
Dużo jest na bani
Przydałby się reset
Nie byłoby sprawy
Nic mi się nie chce
Dużo jest na bani
Przydałby się reset
Nie byłoby sprawy