Kierunek Warszawa

[Tekst piosenki "Kierunek Warszawa"]

[Zwrotka 1]
Chciałem, chciałem
Chciałem ci powiedzieć, ale nie wiedziałem jak
Kiedy już się dowiedziałem to mówiłaś, że za późno
Mieliśmy na to plan, zrobiłem to z bratem sam
Wysyłaliśmy po nocach demo z nadzieją, że jutro
Odpowie ktoś, napisze, że uwierzył w to
Ambicje skaczą ponad blok (Ponad to)
Taki najwyższy w warszawie
Dzisiaj jadę na Bemowo, jutro jadę pogadać z Eską
Problemy miałem za sobą, czułem się jak małe dziecko
Czym starszy, to gorzej, zmienili się z "przytul" na "polej"
Stałem wryty, jak totem, a ty ozdobiłaś go złotem

[Przedrefren]
Często, często, że
Częścią, częścią mnie
Piekło, zresztą wiesz
Ciężko, jеst mi lżej

[Refren]
Chcę ci powiedzieć bardzo często, często, żе
Nie jesteś tylko zwykłą częścią, częścią mnie
Przechodziłem boso przez piekło, zresztą wiesz
Bez ciebie było jakoś ciężko, jest mi lżej
Chcę ci powiedzieć bardzo często, często, że
Nie jesteś tylko zwykłą częścią, częścią mnie
Przechodziłem boso przez piekło, zresztą wiesz
Bez ciebie było jakoś ciężko, jest mi lżej

[Zwrotka 2]
Bez ciebie było mi ciężko
Ale z tobą też nie jest lekko
Przeżywałem trudne momenty
Teraz stoję twardo jak LeBron
Chociaż czasem tylko od zewnątrz
Ciągle zmieniam role jak Efron
Na scenie też potrafię przeklnąć
W domu kwestionować swą męskość
Znowu się dwoję i troję, i myślę
Jak wykorzystać szansę nim pryśnie
Znowu się boję i boję, i myślę
Jak wykorzystać szansę nim pryśnie
Nagle dzwoni [?] wchodzi taka sprawa
Jestem na walizce, kierunek Warszawa
Dzięki za te słowa, idę zapierdalać
Z nadwyżką spłacę kredyt zaufania

[Przedrefren]
Często, często, że
Częścią, częścią mnie
Piekło, zresztą wiesz
Ciężko, jest mi lżej

[Refren]
Chcę ci powiedzieć bardzo często, często, że
Nie jesteś tylko zwykłą częścią, częścią mnie
Przechodziłem boso przez piekło, zresztą wiesz
Bez ciebie było jakoś ciężko, jest mi lżej
Chcę ci powiedzieć bardzo często, często, że
Nie jesteś tylko zwykłą częścią, częścią mnie
Przechodziłem boso przez piekło, zresztą wiesz
Bez ciebie było jakoś ciężko, jest mi lżej