Filipek
Filipek
Filipek
Filipek
Filipek
Filipek & Oliver Olson
Filipek & Kacper HTA
Filipek & Nullo
Filipek
Filipek
Filipek
Filipek & Przyłu
Filipek
Filipek & Kubańczyk
Filipek & Wojtek Kiełbasa
Filipek
Filipek
Filipek
Filipek
[Refren]
Miałem przejebany rok
Jakby ktoś mi podał Glock, to zrobiłbym wtedy brrah, pow, pow, pow
Dzielił tylko jeden krok
Nie wiem czy od złotej płyty, czy od chodnikowych zwłok (pow, pow, pow)
Miałem przejebany rok
Jakby ktoś mi podał Glock, to zrobiłbym wtedy brrah, pow, pow, pow
Dzielił tylko jeden krok
Nie wiem czy od złotej płyty, czy od chodnikowych zwłok (pow, pow, pow)
[Zwrotka 1]
Wiem jak odjebie, gdy nagle Ci z nieba spada dobre siano
Wiem jak chujowo jest, gdy go masz mało, wiem, bo mi zawsze go też brakowało (o)
Żeby je mieć, trzeba czasami wyłapać na bańkę
Mama, gdy słucha się czuje niefajnie, ale rap kazał mi tu pisać prawdę
Nie wiem po czasie, ile zostało mi tu dobrych ziomów
Proporcjonalnie do alkoholu, gdy gracie za becel tu w Wawie, Opolu
Lasek do koloru, nie ufam nikomu, każdy jest happy, gdy rzuca materiał
Jak okazuje się, że z hypem pizda, dzwoni po szmaty i kmini materiał (brrah)
Powiedz co mam kłamać byku?
Miałem na stole te rzeczy, które Ty niesiesz w koszyku
Czułem się tak jak G-Eazy, lovesongowy style
Byłem licealnym nerdem, a teraz mam "Him & I"
To lekka przewózka, chłopie
Ale drogi, którą miałem, nie przerobisz w Photoshopie
Miałem polskie gówno w polu, nim płacił mi Digital
I wcale jeszcze nie mówię, że jesteśmy kurwo kwita
[Refren]
Miałem przejebany rok
Jakby ktoś mi podał Glock, to zrobiłbym wtedy brrah, pow, pow, pow
Dzielił tylko jeden krok
Nie wiem czy od złotej płyty, czy od chodnikowych zwłok (pow, pow, pow)
Miałem przejebany rok
Jakby ktoś mi podał Glock, to zrobiłbym wtedy brrah, pow, pow, pow
Dzielił tylko jeden krok
Nie wiem czy od złotej płyty, czy od chodnikowych zwłok (pow, pow, pow)
[Zwrotka 2]
Kolejne aferki ryją mi banię, czasami się boję
Szansa życiowa przepadła mi dawno, ja stoję jak Najman pod stadionem (prrr)
Miałem taki okres, pisać numery było mi trudno
Jako raper spoko, ale wena jest jednak czasami tu kurwą
Moonwalk nocą, cofam się do wspomnień
Byłem jak ta ćma barowa, gdy mi ziomal polał goudę
Ale nie mówię, że było niefajnie, gdy czerpałem z tego dobre inspiracje
Zajebałem o tym kilka dobrych płyt, prawie skończyłem w szpitalu jak pacjent
Dragi ryją banię tak jak pannom chłopy z willą
Każdy czuje się jak Kanye, gdy wpada pierwszy milion (uhuhu)
Mówię o viewsach, nie sianie
Choć to drugie coraz większe, jest popyt na rapowanie (o)
Dupy z dobrych rodzin marzą by chłopak miał spoko numery
Lubią facetów z aparycją Sfery, stać ich na Moet, nie żadne Radlery (prrr)
A mnie stać na dobry rap
Bo mam w końcu wolną głowę, nawet jak mi zasięg spadł
[Refren]
Miałem przejebany rok
Jakby ktoś mi podał Glock, to zrobiłbym wtedy brrah, pow, pow, pow
Dzielił tylko jeden krok
Nie wiem czy od złotej płyty, czy od chodnikowych zwłok (pow, pow, pow)
Miałem przejebany rok
Jakby ktoś mi podał Glock, to zrobiłbym wtedy brrah, pow, pow, pow
Dzielił tylko jeden krok
Nie wiem czy od złotej płyty, czy od chodnikowych zwłok (pow, pow, pow)