Świece się jak Fidżi
Nie udawaj że nie widzisz
Moi chłopcy numer 1
Nie ma nic ponad nimi
Typy znają miasto niby
Żaden z nich nie jest prawdziwy
A ta hoe moja hoe nawet ona was nie kmini
U mnie wszystko gicik
Coś mówią o nas ale chuj w nich i chuj z nimi
Klejona pjona na boisku i na willi
Nikt nie pokona chociaż próbowały dziwki
Patrz na mój spot jak tańczę mam ją za zabawkę
Mała czemu płaczesz, mała po co płaczesz
Młody Łukasz hunter poluje na okazje
Młody Łukasz hustler tworze sobie okazję
Typy mają towar no to myślą że są w raju
Byłem w takim raju mordo piekło jest nazajutrz
W chuju płacze ulicy i nie udaje gangstera
Więc jak mam się nie śmiać teraz, kiedy cała Polska strzela
Tu życie melanż, chujowy melanż
Chyba się zbieram, chyba uciekam
Twój ziomal sknera liczy Ci każdego bucha
To będzie chwila jak przypału się na rucha
Ja wiem co Cię boli, nie moja sprawa
Od małego uczył braciak żeby z frajernią nie gadać
Zwijam stąd zaraz, zwijam stąd nara
Trzeba pracować trzeba robić hałas
W bramach stoją chamy rzucają torbami
Co chcesz mnie sprzedać, gościu nawet się nie znamy
Minęła chwila odkąd zioma mi złapali
Chyba masz mnie za debila Ci nie podam żadnych danych
Nie macie pojęcia nie macie podejścia
Napierdalam ciągle teraz już nie mogę przestać
Nic nie widać z tego miejsca wiedziałem od dziecka
Orły za kratami moje powołanie reszka