Ale obrzydliwe
Znowu jadę miastem
W którym słyszały o tobie ulice
Możesz mieć mi to za złe
Nie umiem o tobie milczeć
Mówię o tobie uparcie
Poniedziałek, wtorek i czwartek
Muszę wyrzucić cię z siebie
Drażnisz moje podniebienie
Kiedyś mój język się znudzi
Póki co jest w tobie biegły
Choć całkiem niespójny
I kiedyś się zmęczy
Przepiszę słownik
I definicje
Nadam tobie
Inne imię
Mijam kolejne stacje
Miejsca, których nie ma na mapach
I choć miały pozostać nasze
Moje usta to rana otwarta
Mówię o tobie uparcie
Poniedziałek, wtorek i czwartek
Muszę wyrzucić cię z siebie
Drażnisz mnie
Kiedyś mój język się znudzi
Póki co jest w tobie biegły
Choć całkiem niespójny
I kiedyś się zmęczy
Przepiszę słownik
I definicje
Nadam tobie
Inne imię
Bla-bla-bla-bla-bla-bla-bla
Bla-bla-bla-bla-bla-bla-bla
Bla-bla-bla-bla-bla-bla-bla
Bla-bla-bla-bla-bla-bla-bla
Bla-bla-bla-bla-bla-bla-bla
Bla-bla-bla-bla-bla-bla-bla
Bla-bla-bla-bla-bla-bla-bla
Bla-bla-bla-bla-bla-bla-bla
Kiedyś mój język się znudzi
Póki co jest w tobie biegły
Choć całkiem niespójny
I kiedyś się zmęczy
Przepiszę słownik
I definicje
Nadam tobie
Inne imię