Refren
Kiedy opadnie popiół, ogień naszych wyborów trawi nas, ta, on trawi nas
Chcemy odlotu i życia w porządku, ale wtedy nie ma nas, nie ma nas
Ta, on trawi nas
Chcemy odlotu i życia w porządku, ale wtedy nie ma nas, nie ma nas
Zwrotka
Buduje swoją wieżę Bubel, chociaż pewnie to błąd
Mam pozamieniane systemy w mej głowie non stop
To ten moment kiedy karci się za tę wolę
Wyborem może sobie tylko sprawdzasz historię
To jestem ja ten młody bóg, co dawno temu zaznaczył się
Miałeś beke, teraz nie wiem, jak to jest, że pale wave
Od zawsze gotowy na to
Nawet jeżeli to zło, słyszę głos, bym nie nie przestał
Widzę miejsca, a ludzie w około zamknięci w sobie jak na zdjęciach
Brak im serca by pokochać ich, bo czują wstyd
Zatraceni w matni, sami, próbują ukryć łzy
Daj karabin mi, zawsze chciałem trafić w dyche
Mimo tego walczę z tym, mam w sobie siłę
A może, a może spale sos, zatracę się
To może, to może dla was coś, a dla mnie nie
Refren x3
Kiedy opadnie popiół, ogień naszych wyborów trawi nas, ta, on trawi nas
Chcemy odlotu i życia w porządku, ale wtedy nie ma nas, nie ma nas