Bosski Roman & Sokół
JodSen & Pióro GDA & Gedz
N.O.N Koneksja
Dobry Towar
Monilove
PiH
Dudek P56
Ergo Rap
Małach & Rufuz
Borixon & Kajman
B.R.O (POL)
Brahu & Wigor & RDW
Tadek & Hazzidy & Bilon
MDM (Muzyka Dla Miasta)
Dixon37
Emblemat
Paluch
RRI & Quebonafide & HZOP & Jongmen
Hipotonia & Sendek
Omerta KRK & Kopson
Graba TKO
Wysoki Lot
Luks Mamilion & Marta Wydra
Dobrzan & Peja & RDW
[Zwrotka 1: Sendek]
Do celu skurwielu nawet bez tlenu
Trenuj, by przemóc i nie polec jak wielu
Nie raz obita szczęka i ból w plecach ciężki
Droga do zwycięstwa, to szlagier najtrudniejszy
Wśród dzielni, przez klęski więcej potu mniej krwi
Ból fizyczny znika, kiedy zaciskasz zęby
Instynkt masz zwycięscy, adrenalina tętni
Siła w twoim sercu jest większa od tej w pieści
To sport Nie dla Wszystkich, bierzesz głęboki wdech
Serce krew pompuje, wiesz, że dalej będziesz szedł
Wjeżdżasz jak taran ze wszystkich stron naraz
Z siłą zapaśnika i sprytem samuraja
Choć co chwile zwątpienia ze zmęczenia padasz na pysk
Wszystko to doceniasz a wiara pozwala iść
Czujesz ze musisz walczyć, bez tego nie możesz żyć
To będzie w tobie tkwić dopóki starczy ci sił
[Zwrotka 2: Kacper]
Pamiętam wylany beton, myślałem, że to znów
Stworzyli parking jak siedziałem z kolegą
Jak już zaczęliśmy grac, koszykówka od rana
Zawsze ze starszymi braćmi streetball napierdala
Filmy typu "Nad obręczą" NBA na płycie
Shaq rozpierdalał kosza jak wtedy mój dziadek kuchnię
Więc siedziałem pod Tym blokiem fascynowała dorosłość mnie
Pierdolę trening i tak lepiej grałem od nich, wiem
Szlug szlug potem melanż pierwsze alko
Jaranko i nawet na ulicy grałem rzadko
Aż przestałem w ogóle choć predyspozycje miałem
Olałem treningi, choć wcale nie musiałem
Gdybym cofnąć mógł czas, złota myśl często w bani
Lepiej siedzieć dzień na sali, niż na bani z ziomalami
To do czego doprowadzi marnujemy talenty
A rodzice zamiast z sali odbierali nas z komendy
Dziś rap to mój sport i za to dziękuje Bogu
Chociaż chce, by mój brat miał tu co innego ziomuś
Pomóc komuś bliskiemu dla mnie rzecz bezcenna
Zrehabilituje to że sam wolałem się szwędać
[Zwrotka 3: Dawidzior]
Do celu przyjacielu, nawet bez tlenu
Trenuj, pamiętaj, moc charakteru
Zaciśnięte pieści i dusza wojownika
Życie też nie głaszcze, karmi ulica
Twarda psychika, idziesz za ciosem
W życiu jak w walce, z parszywym losem
Szlifuj zajawkę, nie patrz na innych
Rób swoje i bądź silny
Nie chlanie, nie ćpanie nie mózgu pranie
Tylko konsekwentne granic przełamywanie
Zawziętość, myślenie doprowadzi Cię do celu
Ostry trening i siła charakteru
I co byś nie robił, wkładaj w to serce
Każdy sukces wymaga poświeceń
Pamiętaj o Tym i Bóg z Tobą
Żeby być kimś, trzeba być sobą
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Do celu was written by Dawidzior HTA & Kacper HTA & Sendek.
Do celu was produced by NWS.