[Intro]
Pozmieniało się tu wszystko
Dalej na trackach realtalk
Ciąglę z nowością i nową wizją
Oddaje, a ciebie to wbija w fotel
Mam dach nad głową, rodzinę pełni, Boga Ojca
[Zwrotka 1]
Wstaje ubieram buty nie klapki
Szybko do żabki odbicie karty
Przelot na skejta i pęknął blat mi
Jak tu pojeździć ziomal się martwi
Godzinę później na worek hi-kick
Trzeba na szybko kondychę sprawdzić
Postanowienia rzuciłem fajki
Ale znów pale nie ma się czym chwalić
Insta sprawdź go Sydoz baby
Ma to we krwi niezależny
Ciagle świeży młody rześki
Nie brak werwy siebie pewny
Słuchaj uważnie tak właśnie tworzy się klimat do każdej perki
Jebać cyferki pisane grubo przy moich to wszystko małe literki
Nie pluję na audio efekty tune’a z wokalem mieszane dźwięki
Czas zrobić daily scenę podkręcić szybki poradnik jak latam na pętli
Imię Gabryś nie David gonie za swoim jak za piłką Chelsea
Zielone światło jak koszulki Celtic gasić marzenia i pizgać koncerty
Ze swego azylu frontem do rynku to nie żaden wymóg
Wybrana droga tak zwany azymut prawdziwy materiał nie tani z akrylu
[Refren]
God damn robię se wjazd pozdrawiam rodzine
God damn nie goni czas czeka na swoją godzinę
God damn nie liczę na fart zerwałem tą koniczyne
Prognoza dobra dolewam benzynę jak powstaje ogień na chuj odpoczynek
God damn robię se wjazd pozdrawiam rodzine
God damn nie goni czas czeka na swoją godzinę
God damn nie liczę na fart zerwałem tą koniczyne
Prognoza dobra dolewam benzynę jak powstaje ogień na chuj odpoczynek
[Zwrotka 2]
Chce to mogę mieć na klipie auta psycha na co innego podatna
Raz spokojnie albo aranż Bagdad jak mnie spisują w chuju mam mandat
Doświadczeń bagaż na plecach backpack nie szukam szczęścia w jebanych zdrapkach
Hiperactiv muszę coś nagrać studio mój dom nie potrzebny arbaj
Zawsze w sercu underground styl agresiv nie lata na rave’ach
Dostaje bity w dobrych ofertach nie wpada w ucho to kurwa żegnam
Gram do własnego tempa mnie to nakręca ty masz tego przedsmak
Plany na przyszłość żeby rozjebać a nie ziomalu na starość Say What