Ciężki Ból

[Zwrotka 1]
Nie chcę biec w wyścigu małp, każda jest tak samo głupia
Nie chcę myśleć co i jak, jeśli chodzi o uczucia
To bez sensu pytać czemu coś dyktuje serce
A jak wyjdzie znowu całość, bezczelnie patrzeć na ręce
Nikt mi Cię nie zabierze, nie pozwolę
Ale co jeśli to pójdzie w drugą stronę?
Mam przyjaciół nie od wódki, a od wygadania
Wolimy palić szlugi, zamiast palić Jana
Jane, powiedz co o tym myślisz
I jakim jestem człowiekiem, czy takim jak mówią wszyscy?
Jane, powiedz co o tym myślisz
Dobrze pilnuj mego serca, bo polują na nie pizdy
Mogłem być nikim dla świata
Staczać od nocy do rana i nie zarabiać tu siana
Miłość oparta na faktach, pikawa siada od darcia się w duszy
Zbudujemy razem dom, nie dajmy go zburzyć im

[Refren]
Oby nigdy nas nie dzielił mur
Odnajdziemy własny ląd
Kiedy to wraca, czuję ciężki ból
O wiele cięższy, niż martwy ciąg
O wiele cięższy, niż martwy ciąg
O wiele cięższy, niż martwy ciąg

[Zwrotka 2]
Kocham Twój zapach jak zapach benzyny
Oni mi mówią co dobre co złe, każdy się może okazać niewinny
Kiedyś moją Wikipedię będziesz czytał cały dzień
Montowałem filmy ziomku co robi po siedem zer
Jak nie miałem za co żyć, to robiłem mixy
A to nawet nie jest sławy cień
Obudzę Cię jak zaśpisz, albo wstanę kiedy pójdziesz spać
Co robię nie tak, to jebane życie chce mnie ciągle tu po dupie lać
Nigdy więcej mnie nie pytaj czy pokruszę stuff
Miłość umie być toksyczna, to czy nie otruje nas?
Słowo kocham potrafię wyczytać z ruchu warg
Jakiego masz haka na nas? Bo chcę dzisiaj uknuć plan
Życie sortuje tak jak Ku Klux Klan
Trzymajmy się blisko, by powiedzieć smutku pa

[Refren]
Oby nigdy nas nie dzielił mur
Odnajdziemy własny ląd
Kiedy to wraca, czuję ciężki ból
O wiele cięższy, niż martwy ciąg
O wiele cięższy, niż martwy ciąg
O wiele cięższy, niż martwy ciąg