Nie mogę prosić o mniej
Nie widzisz mnie, przechodzę jak cień
Sam nie jestem sobą i wiem że to dobrze nie skończy się
Te same błędy co dzień, kuję się jak kaktusem
Czy to pierdolony sen, i czy jeszcze obudzę się?
Muszę zabić lęk
Mogłem pierdolić tą grę
Bo teraz budzę się boso jak szewc
Jesteś dorosły a więc rób co chcesz
Każdy ponosi swe konsekwencje
Błędy się dwoją, się troją co dzień
Jeśli nie widzisz popatrz na swój cień
Czytałem książkę, odpaliłem J
Poszedłem spać z myślą "Będzie okej"
Wsiadam w G klase, tam będzie okej
Kiedyś podbiłem stawkę, dzisiaj robią źle
Nie będę bujał się z tobą jeśli nie wiesz czego chcesz
Jadę nocą przez Warszawę a ona pachnie Chanel
Znów wydałem dużo kasy, nie mam pracy, tak to wiem
Byłem załamany, palę szluga w ramionach jej
Jestem chyba na to za stary, kurwa, czuję się jak elf
Nie myślę co dziś mam na sobie no bo wiem że kochasz mnie
Nie mogę prosić o mniej
Nie widzisz mnie, przechodzę jak cień
Sam nie jestem sobą i wiem że to dobrze nie skończy się
Te same błędy co dzień, kuję się jak kaktusem
Czy to pierdolony sen, i czy jeszcze obudzę się?
Muszę zabić lęk