Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
Pikers
[Zwrotka]
Znowu ciap ciap
Wyrzucam jak automat
Z siebie to co mam tam
Z siebie to co mam tam
Moja małolatka to jedyne o co dbam
I wychodzi jakoś tak, tak
Żeby żyć wystarcza
Chcieli żebym podpisał
Chcieli żebym plotki dał
Chcieli żebym robił to za free choćbym pozdychał
Nie biorę do tańca
Nigdy nie zabiorę [?]
Kiedy ich naliczę bieda zniknie z moich gał
Dam jej tymczasowy fun
Dam jej tymczasowy fun
Nie mogę jej zrobić teraz dam jej tymczasowy fun
Mówi, że się trochę boi kiedy w końcu podbijam
Bo realizuje chory plan kiedy wchodzę tam
Kiedy w końcu wchodzę tam
Kiedy w końcu wchodzę tam
Czuję się jak młody Jezus
Nie jebany Don Juan
Do sukcesu dążę sam
Nie widziałaś Bożych ran
Wiesz na co mnie stać to powiedz jak mam na koncie stan
Srasz się do mnie suko ciągle nie wiesz co to stoperan
Skurwysynu mówisz, że to olewam ja podlewam
Nikogo nie było w mojej głowie ja tu jestem cały czas sam
Wchodzę w jej dupę jak ciap ciap