[Verse 1: Blejk]
Dużo palę, chcę wbić w błogostan
Dużo palę, dlatego może mi nikną w oczach
Wiszę ci hajs jakiś, znowu się motam, ty poczekaj moment
Bo wiszę ci hajs, oddam wszyściutko, tylko pomnożę go
Niech gada reszta, jebać, spisali mnie na straty, ja spisałem się na medal
Zacieram przepaść, bo przeszłość swoją tu chcę pamiętać
Nic o nas bez z nas i to napędza, wszystko na miejscach, dziś torba szczęścia
Po cztery jointy na łeb, Jack polany w szlanicach z colą, dobijam fest
Mogę zatracić się w tym, ale teraz szczerze, kurwa, I promise to win
Refren:
Odlecieć jak najdalej stąd
Tylko się bawić wciąż
Nie, muszę hajsy wziąć
Odlecieć jak najdalej stąd
Gdzie się nie kończy noc
Wiem, muszę zrobić coś // x2
[Verse 2: Bedoes]
Mam błogostan, typie, lej alkohol tam
U was jest chujowo, ta, opowiedz o tym na blokach nam
Czerwona bandana i nara wam, typiara zjarana to dała gram
A pała cygara, też jaram tam, wygrana tu dla nas chce sama wpaść
Typie, jak wchodzisz na scenę, to sala milczy
W ich głowach tylko sława, skillsy, zamknij już gębę #dalmatyńczyk
Ty spadasz jak Pezet, ja spadam jak dżinsy
Bo noszę pod dupą jak jebany czarnuch
Ty spadasz jak IQ twojej cipki
Błogostan mam wtedy jak siedzi mi ona na kolanach
Mogę pokonać wtedy nawet Conana
Typie, na blokach ta koka jest wciąż grana
Mówią "skończ pieprzyć", kiedy nawet nie zaczęli
Blejzi Bejbi nagrał z Bedem, dobra, gdzie są moje bletki
Refren x2
[Verse 3: White Nigga]
Od ziomka biorę to ziele, więc dzisiaj odstaw colę
Jak zieloni, znowu płynie czysta szkocka z lodem
Piję whiskacz, potem płonie kurwa fifka z topem
Robię to po to, by potem o tym nawinąć zwrotę
Daj mi bongo, chcę mieć odlot, chcę mieć błogostan
Odlecieć tak, by na koncertach grać jako hologram
Gram, gram dopóki jest mi super
Z miejsca chcą mnie skreślić, ja sobie skreślam sztukę
Gra w zielone, gram kolo, palę szansę na złoto #Marlboro
To moja wina, że chcemy bawić się, więc przechylam alkohol
I póki jestem młody, nie zabronisz mi nic
Patrzę na zachód słońca, czuję się jak Kid Ink
Refren x2