REFREN
Nie muszę dotykać gwiazd byś na mnie patrzył
Dużo już mam, a więcej chce
Nie dotykam dna, choć pewnie chciałbyś
Ale to nie uda się, (nie uda się). x2
ZWROTKA 1
Ale to jebnie w łeb, ale to bengier jest
Już 3 lata temu nawinąłem Snapback zdejm
Albo strzel w łeb,w sumie nie wiem
I tak jesteś w sumie dzieciem
Muszę lecieć ty, bo (bo)
Mam do ogarnięcia parę ważnych spraw
Już nie poznasz we mnie tego gościa z dawnych lat
Choć paradoksalnie zawsze jestem taki sam
To nie utożsamiam się kompletnie z tamtym Ja
Daj mi majk, wracając do tamtych lat
To mikrofon nawet u mnie ziomek taki sam
Rap mi gra, szybko tu nie skończę
Dziś to głuchoniemi nawet słyszą u mnie progress
REFREN
Nie muszę dotykać gwiazd byś na mnie patrzył
Dużo już mam, a więcej chce
Nie dotykam dna, choć pewnie chciałbyś
Ale to nie uda się, (nie uda się). x2
ZWROTKA 2
Nie chce już grubo lecieć
I niby dzieje mniejsze, a dzieje się dużo więcej
Wszedłem w to gówno wcześniej, chciałem wyrwać sny
Parę lat wcześniej, gdy nie istniał jeszcze Kstyk
Rzygam tym. Chciałem tylko wyjść na szczyt
By się zorientować że z niego nie widać nic
Liść na pysk, od życia się przydał mi
I nie było spoko stałem z nim tak vis a vis
Nig*a please, a taka fazka
Dziś jak nie rodzina to mi czas pochłania praca
(Why?) I przewinę to jak Tomb
Weź mi zapłać za kwadrat a nagram kurwa sto płyt
REFREN
Nie muszę dotykać gwiazd byś na mnie patrzył
Dużo już mam, a więcej chce
Nie dotykam dna, choć pewnie chciałbyś
Ale to nie uda się, (nie uda się). x2
... Tak chłopaku... masz tu opierdol na tracku chłopaku, kurwa. A jak? A jak? A jak? yeyeyeyeye. oh. Patrz kurwa, ej... (Sb Maffijaa)