BEZ KOŃCA

[Refren]
Leciałem do słońca, leciałem do raju
Odbiłem jak Ikar się hukiem na ziemi
Benito bez końca, będę nazajutrz
Choćbyś do szamy dziś dodał arszenik
Co mnie obchodzą te wasze afery
Na koniec się liczy, co myśli tu Beni
W poszukiwaniu tu lotu gdzie zenit
Wyszedłem silniejszy ze zgliszczy jak Feniks
Leciałem do słońca, leciałem do raju
Odbiłem jak Ikar się hukiem na ziemi
Benito bez końca, będę nazajutrz
Choćbyś do szamy dziś dodał arszenik
Co mnie obchodzą te wasze afery
Na koniec się liczy, co myśli tu Beni
W poszukiwaniu tu lotu gdzie zenit
Wyszedłem silniejszy ze zgliszczy jak Feniks

[Zwrotka]
Znam piekło jak Dante
Mordo twój sufit, mój parter
Ja nie chcę skończyć jak Scarface
Twa banda pedały, nie kartel
Ja chcę mieć żonę jak Beyonce
Majątek tak jak szum kartek
Wiem, że nie zbawię sam świata
Choć więcej talentu, niż bohaterów ma Marvel
W moją muzykę nie wierzyć, to było nietaktem, to było nieładne
Rap to jest morze obłudy, ja pierdolę tę waszą farsę, tę waszą (?)
Przepłynę je wpław jak karaś, nim zasnę
O czym nawijam, tak żyję naprawdę
Pierdolę wasze pomniki, dziś liczą się pliki
Ja będę żył już na zawszę

[Bridge]
Leciałem wysoko nieraz
Wybieram se trudne questy
Będę już żył tu na zawsze
Nawet gdy strzelisz kałachem w plecy
Choćbyś wymazał jak haker dane, żeby nie został ślad żaden w sieci
Nawet gdy wbijesz mi w serce bagnet, to ja zostanę na zawsze w pamięci

[Refren]
Leciałem do słońca, leciałem do raju
Odbiłem jak Ikar się hukiem na ziemi
Benito bez końca, będę nazajutrz
Choćbyś do szamy dziś dodał arszenik
Co mnie obchodzą te wasze afery
Na koniec się liczy, co myśli tu Beni
W poszukiwaniu tu lotu gdzie zenit
Wyszedłem silniejszy ze zgliszczy jak Feniks
Leciałem do słońca, leciałem do raju
Odbiłem jak Ikar się hukiem na ziemi
Benito bez końca, będę nazajutrz
Choćbyś do szamy dziś dodał arszenik
Co mnie obchodzą te wasze afery
Na koniec się liczy, co myśli tu Beni
W poszukiwaniu tu lotu gdzie zenit
Wyszedłem silniejszy ze zgliszczy jak Feniks