Verse I
Moje życie, sofityka i kazuistyka
Zrozumiesz dosłownie, jeśli trochę poczytasz
Zrozumiesz przenośnie, tylko zasięgnij języka
Jakbyś robił sycylijski krawat, ekwilibrystyka
Trzymać równowagę i pozostać w niezmienionym stanie
Chociaż ściany dookoła stają, czuję ucisk, pcham się na nie
I odbijam jak perski książe, choć to nie gra
Jestem Button jak Benjamin, cisnę kiedy nie gra
Wszystko przegrać, mogłem, życia nie znać
W czepku poznać miejsca, zawsze brać smak szczęścia
Jestem tutaj, nie wybieram się nigdzie
Podstawy pod przyszłośc w radości i krzywdzie
Kazuistyka, zamiast sztucznie sztywnych zasad mam niepodważalne
Wierzę w każdą, nawet jeśli są niedoskonałe
Mój absolut. Moja filozofia
Młodzian, Michał. Dawca, biorca. Razem i z osobna
Chorus
Nasze życie, test Rorschacha
Mimo plam chcemy sens złapać
I go mnożyć przez dzielenie
Ale po pierwsze każdy żyje dla siebie
Verse II
Nikt nie powie, że szedłem na kompromis w znajomościach
Łatwo było po mnie poznać, kiedy miałem coś do gościa
Jak się stawał obojętny, wnet stawałem obojętny się
Nie trzeba tu punchlinu, żeby wytłumaczyć sens
Widzę wyrażnie jak Jimmy Cliff
Co do niektórych, wolę sam, niż z nimi iść
Wsparcie grupy nigdy nie ograniczało w niczym
Można robić wielki hałas ale wielkie rzeczy też w ciszy
Nasze życia, test Rorschacha
Mimo plam chcemy sens złapać
I go mnożyć przez dzielenie
Ale po pierwsze każdy żyje dla siebie
Kumpel pyta, czy mam czas, mówie stary jestem
A dla bliskich zwykle jak Jim Carrey - "Yes man"
Na nowy rok zmieniłem swe podejście
Najpierw moje, potem twoja, ale zawsze z sercem
Verse III
Zahukany w przejebany dzień. Potem zjebany wieczór
... kilka wdechów
... bez pośpiechu
Jadę dalej, mów mi wolny samochód
Prawie bez obrotów. W zasięgu pokus
Ale stawiam opór, kiedy wieje z boku
Kiedy wieje jak skoczkowi z przodu
Kiedy wieje wsparcie z tyłu, wszystko we mnie jak omnibus
Jak gastropoda swoim chodzę, to wirus
Nie sztuką jest być jednym z wielu więc ćwiczmy
Sztuka być tym jednym z nielicznych
Pierdolić standard wg własnych wytycznych
Mówić prawdę, tylko grób milczy
Słuchaj, napisz sobie na tyłku "just exit"
Do tego jeszcze puść notkę do "mass medii"
Udają świętych, a każdy dzień jest powszedni
Myśl nie, jak mówisz nie, a nie wołasz "następny"