Przed lokalem już czeka taryfa
A w lodówie gorzała się chłodzi
Nie zawołasz na pomoc szeryfa
Akcja toczy się w mym mieście Łodzi
Nie tankuje za ostro przy barze
Biznes ma swoje prawa surowe
Po kawałku dostają bramkarze
I układy mam zawsze bankowe
Gejsza nocy tego miasta to ja
Zna mnie Maxim i Centrum i Grand
Tylko władza mnie nie zna bo ja
Działam zawsze po cichu bez grand
Z mety w jęku zagajam rozmowę
Nie naciskam, nie idę na chama
Lepiej czasem zarobić połowę
Niż z towarem się chować po bramach
Dla mnie szczęście ma kolor zielony
Więc pozdrawiam dziś właśnie ciebie
Mój papierku portretem zdobiony
Czuj się w moim portfelu jak w niebie
Gejsza nocy tego miasta to ja
Zna mnie Maxim i Centrum i Grand
Tylko władza mnie nie zna bo ja
Działam zawsze po cichu bez grand
Kim ty jesteś, nie pytam, bo po co
Mnie wystarcza twa moc dewizowa
Muzo moja, spotkana nocą
Miła moja waluto bądź zdrowa
Przed lokalem już czeka taryfa
A w lodówie gorzała się chłodzi
Nie zawołasz na pomoc szeryfa
Akcja toczy się w mym mieście Łodzi
Gejsza nocy tego miasta to ja
Zna mnie Maxim i Centrum i Grand
Tylko władza mnie nie zna bo ja
Działam zawsze po cichu bez grand
Gejsza nocy tego miasta to ja
Zna mnie Maxim i Centrum i Grand
Tylko władza mnie nie zna bo ja
Działam zawsze po cichu bez grand