[Intro: Mokebe]
Znam trap, no bo żyłem trapem, znam każdą melinę w powiacie
I nigdy nie zapomnę odoru klatki, a wy i tak powiecie, że to tani frazes
Za wiele razy spowodowałem swój upadek własny
A zawsze tu byłem kochany, życie ma pachnieć - to dla Mamy i Taty
[Zwrotka 1: Mokebe]
Wychodzę z domu, a nie na balkon - kierunek miasto
Do zioma 2100 mam, to na rower i na czas będę na bank
Dwa koła, oszczędzam nie tylko czas
Uzależniam się od Słońca, Moki's like
Stres mielę jak ziarna kawy, sporo go w życiu pojadłem
Jeśli pojutrze obudzę się sławny, jadę na trening, a potem mix/master, synek
Nic się nie zmieni, żyjemy jak dziś zawsze, nie jak dawniej, przeszłość?
Zmienisz tylko jutro, szkoda nerwów
[Refren: Mokebe]
Życie pachnie
A nie capi szlugiem, wódą
W około sami true friends, ich nie da się za dużo mieć
Ye, życie pachnie grubą sumą
I dobrą muzą
I taką kuchnią, że odchudzą mnie
(Pachnie)
A nie capi szlugiem, wódą
W około sami true friends, ich nie da się za dużo mieć
Ye, życie pachnie grubą sumą
I dobrą muzą
I taką kuchnią, że odchudzą mnie
[Zwrotka 2: 0rzeł]
W nocy czuję tu bóle tych ulic
Potrafią mnie zmulić, a kocham to miasto
Jest ciemno, chwila po dwunastej
Zachodzę na stację i płacę tam kartą
Dochodzę do wniosku, że wszędzie mi dobrze, jeśli tam jestem ze słuchawką
A kiedyś myślałem, że jak nie ma ciebie, to nie ma opcji, żeby zasnąć
[Most: 0rzeł]
Poświęcam dużo chwil na wiarę w to, że się uda
Do tego łączę to z działaniem — może powstać suma
Nie chcę mydlić oczu kwotą, nie chcę się znieczulać
Chcę trafić w miejsce w swoim życiu, gdzie mogę zaufać
[Refren: Mokebe]
Życie pachnie
A nie capi szlugiem, wódą
W około sami true friends, ich nie da się za dużo mieć
Ye, życie pachnie grubą sumą
I dobrą muzą
I taką kuchnią, że odchudzą mnie
(Pachnie)
A nie capi szlugiem, wódą
W około sami true friends, ich nie da się za dużo mieć
Ye, życie pachnie grubą sumą
I dobrą muzą
I taką kuchnią, że odchudzą mnie