Wyblakłych dni
Wiele znam
Zielone Żoli pachnie ulewą
Nie łączy nas chyba nic
Nawet wspólny na Netflixie sezon
Dwa razy w lewo, w prawo raz
Mimo znaków pędzę
Bez nawigacji i bez map w to samo miejsce
Co noc w głowie rozkład ten sam
A każda z tras prowadzi mnie do ciebie
Znowu w głowie ten sam plan
Myśli zamknę na klucz
Może tak będzie lepiej?
Co noc w głowie rozkład ten sam
A każda z tras prowadzi mnie do ciebie
Znowu w głowie ten sam plan
Myśli zamknę na klucz
Może tak będzie lepiej
Dajesz mi klika sote słów
Chwilę temu McFlurry z karmelem
Nie pytasz już jak się mam
Bez powodu nie dzwonimy do siebie
Dwa razy w lewo, w prawo raz
Mimo znaków pędzę
Bez nawigacji i bez map w to samo miejsce
Co noc w głowie rozkład ten sam
A każda z tras prowadzi mnie do ciebie
Znowu w głowie ten sam plan
Myśli zamknę na klucz
Może tak będzie lepiej?
Co noc w głowie rozkład ten sam
A każda z tras prowadzi mnie do ciebie
Znowu w głowie ten sam plan
Myśli zamknę na klucz
Może tak będzie lepiej