[Refren]
Może tak to wygląda
Robi nic, leży tak, zbija bonga
Tu w międzywątkach
Cięgiem nadciąga
Tęga ochota, by coś wykombinować
Nie wiem
Może tak to wygląda
Robię nic, leżę tak, zbijam bonga
W międzywątkach
Totalny spontan
Ochota na kombinacje nadciąga
Może tak to wygląda
Robi nic, leży tak, zbija bonga
Tu w międzywątkach
Cięgiem nadciąga
Tęga ochota, by coś wykombinować
[Zwrotka 1: Miuosh]
Mimo iż na zewnątrz total bezruch
W głowie ciągi liryk motam bez słów
Bez protestów, myśli w rządkach
Chociaż z zewnątrz pewnie na to nie wygląda
Mimo iż na zewnątrz total letarg
We wewnątrz ciągłe myśli o konkretach
Każdy byle detal, co nie byle jaki mur
By przetarł, wciskam w każdy wirtualny przetakt
W stylu krio nie ruszają się a żyją (pauza)
Że aż chcą dzwonić po „io io”
Ludzie gniją, w ten sposób zwykli mówi
Najzwyczajniej nie znają wszystkich ludzi
[Refren: Miuosh]
Nie wiem
Może tak to wygląda
Robię nic, leżę tak, zbijam bonga
W międzywątkach
Totalny spontan
Ochota na kombinacje nadciąga
Nie wiem
Może tak to wygląda
Robi nic, leży tak, zbija bonga
Tu w międzywątkach
Cięgiem nadciąga
Tęga ochota, by coś wykombinować
[Zwrotka 2: Miuosh]
No bo po co mam się ruszać skoro ruszać mi się nie chce
Pieprzę move men, generalnie wszystko pieprzę
No bo po co mam coś robić, skoro znów mi to nic nie da
Generalnie pieprzę poruszanie, leżę dziś jak gleba
No bo po co mam coś tworzyć, skoro odłożyć to mogę
Przecież płonie we mnie ogień który nie zgaśnie, człowiek
No bo po co mam używać mięśni i ciała części
Przecież więcej niż na kartce, człowiek, można w głowie zmieścić
Lecą treści jak szalone po neuronach
Niech skonam, trzeba chyba wykorzystać co mam
Tam w tonach, gdzieś pewnie jeszcze biel na kartkach
Że aż wstanę, pozamiatane, jednak wpadka
No bo jak mam coś napisać, skoro to zwyczajnym ruchem
Wydaję rozkazy ciału jednak te zostaje głuche
No bo jak mam coś tu stworzyć, gdy w głowie tylko pomysł
By zbić bonga i się położyć, i następnej doby dożyć
[Refren]
Nie wiem
Może tak to wygląda
Robię nic, leżę tak, zbijam bonga
W międzywątkach
Totalny spontan
Ochota na kombinacje nadciąga
Nie wiem
Może tak to wygląda
Robi nic, leży tak, zbija bonga
Tu w międzywątkach
Cięgiem nadciąga
Tęga ochota, by coś wykombinować
[Zwrotka 3: Mea]
Po neuronach urywki wen
Sprawdź zioma ziomu, to przed tobą leń
Po neuronach wen orszak Tangiem
Jak można sprawdź, nawet nie kiwnie palcem
Po neuronach wrze we machina
Sprawdź zioma ziom, oto człowiek roślina
Po neuronach napierdziela ostro
Zamknął oczy i w fotel wrosnął
Te ej koniec? Weź się podnieś
To nie dobrze tak sobie polec
Te ej koleś, weź skończ z tym shitem
Po czym wstał i nagrał tą płytę
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Zbijam bonga was produced by Grafit.
Miuosh released Zbijam bonga on Mon Jun 18 2007.