​​​zawsze dowożę

Choć ledwo się na nogach trzymam, to zawsze dowożę
Wszystko jest ustalone, co i o jakiej porze
Jedziemy przez miasto nocą, jak w twoim telewizorze
Jeśli ktoś tu ma jakieś rakiety, zaraz będą moje
Warszawa jak Zachodni Berlin, nie wychodzę zwiedzać ludzi
Nie, bo gadają ciągle o czymś, czego nie ma
Nie lubię być miły, nie lubię słuchać pierdolenia
Czas to pieniądze, to lepiej mi nie zabieraj
Kilka K, różne konta, klucze w Kingdom Hearts
Obracamy tym, wiem dobrze, że ten guap nie lubi stać
Painkillery w hotеlowym lobby, nie wiem czy to ja
Proszę, złap mnie za rękę, ciągniе mnie na inny świat
Wiem, że mnie nienawidzą i bardzo dobrze
Spędzam czas za czarną szybą, wydawaj chłodniej
Pytają „Jak ty to robisz?”, a to nie mogło być prostsze
Nitroxygen, dziwko, odkręć to mocniej
Znów skanuję teren, pierdolę clout chasing
Nie mam na to czasu, chcę worki z pieniędzmi
Jestem na osiedlu, a wokół mnie wiedźmy
I nie jest to Salem, a palę to, wierz mi
FREN4, czterysta dwudziestki
Funty, euro, dolary, a wszystko to setki
Ja mam trzy do setki, ty stoisz pod sklepem
Co ty robisz dobrze, oh, ja robię lepiej