[Zwrotka 1]
Chcesz przyszyć mi metkę? Najlepiej Versace
Najbardziej wszechstronny w tej gierce? No raczej
Najchętniej Cię w tamtej sukience zobaczę
No może bez, ale tylko dobrze radzę, toć nie jest inaczej
Romantyk ze mnie max za cztery dychy, co z tego wynika?
Najpierw dam buziaka, złapię Cię za dłonie
A potem tam w dłonie Tobie podam spliffa, ej
Nie przejmuję ludźmi się, tak samo i maturą
Mówię do niej kotek, chociaż czasem bywa suką
Kiedy nic nie mówię, to zapewne to był mój błąd
Będę sam w południe, Ciebie porwę kiedy północ
Kiedy północ, czuję Ciebie całą
W talii jesteś damą, niech gwiazdy nam grają
Biorę w swoje ręce co chcę, nie to co mi dane
Pachniesz jak te róże, co Ci dwa dni temu dałem
[Refren]
Czuję Twój zapach, zapach, zapach
Nigdy nie będziesz sama, sama, sama
Uspokajasz mnie jak Xanax, Xanax, Xanax
Najpiękniejsza jesteś z rana, z rana, z rana, ej
Twoja blada cera i te rozpuszczone włosy
Ciebie chcę na stałe, inne tylko chciałem w nocy
Rozpalone świece, może wino, gin i tonic?
Dla Ciebie robię ten numer, choć miałem takich nie robić
[Zwrotka 2]
Jestem pewien tego, że nigdy nie jestem pewien
Lecz jak już coś robię, no to robię to najlepiej
Ty postaw swój obcas, nie bądź dla mnie tak gorzka
Skoro jesteś tak słodka, nie chcę więcej nędzy
Spójrz na komentarze, wiesz, że dla nich będę wielki
Po co teraz przeszłość, patrzenie na sentymenty?
Wolę z Tobą w deszczu na ulicy Dirty Dancing
Yeah, yeah, yeah
Nie spuszczam Cię z oczu, czy dotrzymasz kroku?
Ty dotrzymasz kroku, bo mam na to sposób
I nie mów nikomu, bierzesz mnie do domu, he
Otwieramy okno, po wszystkim się robi odrobinę za gorąco
Po wszystkim palimy papierosy, ludzie mokną
Z każdym kolejnym mówię, że to ostatni love song
[Refren]
Czuję Twój zapach, zapach, zapach
Nigdy nie będziesz sama, sama, sama
Uspokajasz mnie jak Xanax, Xanax, Xanax
Najpiękniejsza jesteś z rana, z rana, z rana, ej
Twoja blada cera i te rozpuszczone włosy
Ciebie chcę na stałe, inne tylko chciałem w nocy
Rozpalone świece, może wino, gin i tonic?
Dla Ciebie robię ten numer, choć miałem takich nie robić
Czuję Twój zapach, zapach, zapach
Nigdy nie będziesz sama, sama, sama
Uspokajasz mnie jak Xanax, Xanax, Xanax
Najpiękniejsza jesteś z rana, z rana, z rana, ej
Twoja blada cera i te rozpuszczone włosy
Ciebie chcę na stałe, inne tylko chciałem w nocy
Rozpalone świece, może wino, gin i tonic?
Dla Ciebie robię ten numer, choć miałem takich nie robić