Zanim umrę

[Refren]
A zanim umrę, chce byś wiedziała jak bardzo cię kocham
A zanim umrę, chce byś wiedziała, że nie jestem zły
A zanim umrę, chce byś wiedziała od czego ten wokal
A zanim umrę, chce pokazać Ci ten jebany syf
A zanim umrę, chciałbym twoje łezki zamienić w brokat
A zanim umrę, chciałbym umyć swoje myśli na błysk
A zanim umrę, musisz zrozumieć, że to nie na pokaz
A zanim umrę, chce po prostu z tobą przez chwilę być

[Zwrotka]
Jestem tak młody a często myślę o śmierci
Jebane domino doznań gdy życie się pieprzy
Mam na oczach soczewki, przez nie nie widzę perspektyw
Poczujesz mój ból jak moje prochy wypełnią wasze bletki
Jak mam się położyć na plecach na spokojnie z nożami
Wetknięte bardzo głęboko a wciąż nie mogą mnie zabić
W paranoiach jak Dali, znowu jak dzieciak ze łzami
Na ryju skarżysz się mami, nożami ranisz mnie jak zawiść
Od środka, tak mocno, głęboko
Znów krwawi, sekundę wytchnienia, bo umrę
I nie ma, kiedyś blisko Boga kiedyś coś znaczył (kiedyś)
Teraz nic tu po nas Bóg ma nas straszyć
Bez dziwnej fazy po wódce, obietnic mamy na sukces
Wyjść poza ramy, poznać damy, wszystko zanim umrę

[Refren]
A zanim umrę, chce byś wiedziała jak bardzo cię kocham
A zanim umrę, chce byś wiedziała, że nie jestem zły
A zanim umrę, chce byś wiedziała od czego ten wokal
A zanim umrę, chce pokazać Ci ten jebany syf
A zanim umrę, chciałbym twoje łezki zamienić w brokat
A zanim umrę, chciałbym umyć swoje myśli na błysk
A zanim umrę, musisz zrozumieć, że to nie na pokaz
A zanim umrę, chce po prostu z tobą przez chwilę być