Przychodzi czasem dzień cały we łzach
Od płaczu moknie dom, łzy stukają w dach
W morzu łez topi się świat
I tonę ja
Tonę...
Pod taflą morza mam zamek ze szkła
Tam czeka na mnie żal, co na sercu gra
Czasami lubię ten ton
Czysty jak łza...
Tonę...
Cicho woła mnie toń
Płaczliwych fal...
I wtedy w morze wypływam
Tonę cała we łzach
Smutek ukrywam
W moim zamku ze szkła
Tu nikt nie znajdzie mnie, nie zobaczy nikt
Tutaj mój cały żal zmyją z oczu łzy
Bo na powierzchni tych wód
Płakać mi wstyd...
Cicho woła mnie toń
Płaczliwych fal...
I wtedy w morze wypływam
Tonę cała we łzach
Smutek ukrywam
W moim zamku ze szkła
W morze wypływam
Tonę cała we łzach
Smutek ukrywam
W moim zamku ze szkła
W morze wypływam
Tonę cała we łzach
Smutek ukrywam
W moim zamku ze szkła...