Molesta
Molesta & Proceder
Molesta
Molesta & Chada
Molesta & Wilku
Molesta & Warszafski Deszcz
Molesta
Molesta
Molesta & Pelson & Chada
Molesta & Wilku & Pelson
Molesta
Molesta
Molesta & Pelson
Molesta
Molesta
Molesta
Molesta
[Intro]
Ja wolę się nastukać, znaleźć...
Ja wolę się nastukać, znaleźć...
Ja wolę się nastukać, znaleźć...
[Refren: Włodi]
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie (Ja wolę...)
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie (Ty wiesz...)
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie (Ja wolę...)
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie (Ty wiesz...)
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie (Ja wolę...)
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie (Ty wiesz...)
[Zwrotka 1: Włodi]
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Niech to uczucie nigdy nie minie
Poczekaj, a zwrotka dalej się rozwinie
Kiedy złapię parę buchów, wykonam kilka ruchów
Osiągnąłem ten stan i jestem już gotów
By przywitać Mokotów, bez kłopotów
Dziś się obejdziemy, przy skunie zrelaksujemy
Pamiętaj, jak zawsze molestujemy
Ale wolę chodzić nastukany, niż zadawać rany
Ten stan umysłu jest przeze mnie uwielbiany
A ten kawałek blantomanom kierowany
Czy zostałem rozpoznany?
Przyszedł mi tu ku pomocy Kacza, Tede, Reprezentant Mocy
Ktoś powie, że teksty są monotematyczne
Ja powiem: gandzia ma znaczenie kosmiczne
Dlatego składam jej uwielbienie liryczne
Będzie to miało skutki katastroficzne
Legalizacja ma znaczenie ideologiczne
A uzależnienie czuję tylko psychiczne
Więc wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Teraz wiesz, o czym mówię, blant za blantem płynie
[Refren: Włodi]
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
[Zwrotka 2: Numer Raz]
Klimatyczni, słowo za słowem płynie
Jeden blant za blantem, wszystko się rozpłynie
Nie chcę bić bez sensu, nie chcę też w zadymie
Jestem pokojowy – dbam o to jedynie
Szukam ukojenia w dymie, nie w płynie
Spokojny mam umysł – THC z tego słynie
Mojej uwadze już nic nie zaginie
Bo są tu Mistycy, a ja jestem w Klimie
Oni wykraczają, bo nie wolno, ja wkraczam
Czasem mam dwie twarze, co chodzi razem w parze
Nie zastanawiam się i wybaczam lub karzę
Czasem walkę staczam z samym sobą bez obrażeń
Zieleń mnie rozprasza, a ja się koncentruję
Czy w dzień, czy w nocy – jestem Reprezentant Mocy
Rasta Numer toczy walkę bez przemocy
Zadaję pytania i szukam istoty
Szanuję moich kumpli i jak trzeba, to mam respekt
Włodi, Kacza, Vienio i z Klimy wielu jeszcze
Pozdrawiam Ursynów i pozdrawiam Śródmieście
Pozdrawiam też Służew i Mokotów wreszcie
Stąd właśnie jestem, lecz dla mnie nie ma granic
Wolę się nastukać, lecz nie chcę dostać za nic
Chcę mieć duży odlot i być na wyżynie
DJ Zero i Raz, muzyka z dymem płynie
Sprawdź to
[Refren: Włodi]
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
[Zwrotka 3: Kaczy]
Nigdy nie pytaj, o co tutaj chodzi
Tylko gruby blant twe ciśnienie złagodzi
Wysłannik Klimy teraz nadchodzi
Bez żadnych kłopotów nowy rym w głowie się rodzi
Lubię, gdy łatwo wpada szelest do kieszeni
Znają to uczucie ci, co wierzą zieleni
W głowie się mieni wszystko dookoła
Nie obchodzi mnie praca, nie obchodzi mnie szkoła
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Śródmieście Południowe nigdy nie zginie
Wszyscy razem dookoła zanurzeni w dymie
Bo z tym się czuję dobrze i to nas jednoczy
Klima moc i Hemp Skład, nikt nam nie podskoczy
W strefie jarania i w strefie rymowania
Jesteśmy numer jeden, nigdy nie do pokonania
Bo nas zasłania zielone pole rażenia
Każda sytuacja jest do przewidzenia
Przez dobrych chłopaków, nigdy przez jelenia
[Refren: Włodi]
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
Ja wolę się nastukać, znaleźć się na wyżynie
Ty wiesz, o czym mówię, słowo za słowem płynie
[Zwrotka 4: Tede]
Dobra, nie ma bum bęc trata-tata
Tylko... tak płonie fata
Tede, zapraszam cię do mego świata
Możesz tutaj wpaść, jeśli masz bata
Bo nieważna data, palę codziennie
Jestem gdzie indziej, THC we mnie
Zielona moc (Ultra przyjemnie)
Zawsze coś jest i zawsze coś ściemnię
Nabita fifka, zielona rozgrywka
Liga blantowców, kilku sportowców
Dużo towcu i jeszcze więcej
Blanty kręcę, po to mam ręce
Blantoholik, poza tym MC
I znowu kręcę kolejny blant
H do H do H reprezentant
Teraz tu, a jutro tam
Pytasz o blanty, ja blanty mam
I zawsze z kumplami w zielone gram
Nie sam (Ha! Numer Raz zawsze spoko)
Dym z blala-lala wciągam głęboko
Katama, Polum, Fata, Maroko to hasła
Pilnuj, by fifka nie zgasła
... (Może byś nie kasłał!)
Tede przeprasza, to od tego hasza
Szaleję na gwizdku, a blant się dogasza
(Gaśnie!) Tede kończy właśnie
[Outro]
– Palisz czasem trawkę na prywatkach?
– Mam pomysł...
– Ja to tam paliłem, ale nie wiem, jak to jest
– Zdarzało Ci się palić czasem trawkę w skrętach czy palić trawkę z fifki?
– Ja czasem paliłem, ale nie wiem...
– Po co Ci te fajeczki?
– Ja to wolę zapierdalać z fify, człowieniu
– Ja też
– Wolę sobie nabić fifę
– Fifa jest 100%, najlepsza
– Ale z tytoniem też dobrze wchodzi, nie? Wiesz jak jest (Blanty z haszyszem, hehe, blanty z haszyszem)
– Wiesz jak jest
– No nie wiem, ja to jestem sekcja fifkowa, lubię o ósmej rano sobie opalić, wiesz jak jest, kurwa
– Ja wiem jak jest no, jak nic nie ma – zawsze opalę (Blanty z haszyszem...)
– Towar, jaramy towar cały czas
– Lubimy jarać towar (Spoko, spoko)
– Lubię kupować towar...
– Ślimak też lubi jarać towar
– Wszyscy lubią tutaj jarać towar
Molesta released Wolę się nastukać on Mon Mar 23 1998.