Ciagle zimno o co chodzi ogien wcale mnie nie grzeje
Jakby widmo moich wcieleń nagle stalo sie wspomnieniem
Będzie przykro jak ci powiem ze pierdole przeznaczenie
Moje wyrko niewygodne odkad nie ma w nim juz ciebie
Chcialbym wiedziec ile warty jest sens, co jest pięć
Gubie sie we wlasnej grze, odnajde w kałuży łez
Nie chce spięć, raczеj proste
Opcje stają się nieznośnе
Potrzebuję konkret kurwa proszę to jest niewygodne
Martwy od dawna, jednak bije pikawka
Życie to nie bajka ale miasto jak fantazja
Nie wiem jak opisać to co wyłożyłem w kartach
Te pierdolone zjawy chyba siedzą mi w synapsach