[Zwrotka 1]
Wjeżdża muzyka na twą membranę, jak za mych braci murem obstanę
Zwycięstwo czeka gdzieś tam za rogiem, gdzie ciemne miasto pokryte smogiem
Weź to do siebie mocno tu, chciałbyś to mieć na dziś, na już
Cierpliwość popłaca, bo tu ciężka praca, bo to pozamiata ten syf i brud
Tutaj się zdarzył niejeden cud, Nowa Praga, Stara Praga i Szmulki
Daj mu wariacie, niech wrzuca na luz, gaz w podłogę, kurwa bez zamułki
Pierdol rurki, sterczące grzywy, do przodu, bądź mężczyzną
Zaciśnij pięść, nie daj skrzywdzić rodziny, pokaż, że masz jaja, i nie bądź pizdą
Jaki flinston taki flinston, że idź stąd, weź się zrywaj, bo zara w cipę wyłapiesz
Mówisz do kurwy jak do ściany, a on błaga Boga, no i klęka jak papież
Wychodzą na wierzch, skurwysyny, węszą tu dzisiaj jak szczury za szamą
Nie zmienię na przekór, o swoje walczymy z nieustanną siłą, mocą i wiarą
Tak, tak, mocą i wiarą, tak, tak, i pełną parą
Nie, nie, nie poddamy się nigdy, nawet nie wchodzi to w grę
Tak, tak, otro jest otro, nie daj się dzieciak tym pieprzonym łotrom
No nie, znów kurwa jest do bani, śmierdzi kurestwem, jak papieros tani
Ani be, ani kurwa me, każdy lepsze jutro dziś zobaczyć chce
Wszystko kręci się jak kółko graniaste, zabawa trwa, wkoło kanciaste
Wszystko jest jasne jak słoneczko, trzymaj fason już zawsze mordeczko
Będziemy z tobą, gdy nie będzie lekko, a ci, co źle życzą, niech się pierdolą w czeko
[Refren]
Zapraszam cię wariacie tu na moją przystań
Gdzie blant zielony, wódka czysto krystaliczna
To moje strony, strefa, choć patologiczna
Ugoszczę cię jak trzeba, kręć gibsztyla, kurwa, mistrza
Zapraszam cię wariacie tu na moją przystań
Gdzie blant zielony, wódka czysto krystaliczna
To moje strony, strefa, choć patologiczna
Ugoszczę cię jak trzeba, kręć gibsztyla, kurwa, mistrza
[Zwrotka 2]
Jestem na głowę poza tym nie chory, chodź ci pokażę Warsaw story
Historie, przez które aż cierpnie skóra, do tej pory pacjent, ściśnięta dziura
Żyj rozważnie, szanuj ludzi, nie pruj się kurwa do wszystkich bez sensu
Leć na tren, wypoć melanże, uciekaj, uciekaj z ciągłego dance'u
Bierz, bierz się za chabety, chcesz, chcesz dobiec do mety
Ciężko wstać po kopie na pizdę, do życia odrzuć chorą truciznę
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać, jestem z tobą, łap dzieciak energię
Prosty rap dla szarych ludzi z podziemia, nie słuchaj tych kurew, słuchaj PRG
Mówię ci szczerze, bo szczerość w rapie to dla mnie podstawa
W każdy wers wkładaj serca od groma, byś go zapamiętał, to nie prosta sprawa
Nie, nie, nie daj się facet, zabije twój ból lepiej niż Altacet
Tak, tak, ciśniesz wariatko, wiem, że przeżyłaś już niejeden hardkor
Razem zwycięstwo przypieczętować, chęć do życia jak po witaminach
Dawaj na sen przypierdolimy jointa, praska krew płynie w moich żyłach
PRG siła, trzy litery, Polska, pomoże mi wygrać w rapie mistrzostwa
Siła mi wzrosła, więc łapię za wiosła i płynę z daleka od tego chujostwa
[Refren]
Zapraszam cię wariacie tu na moją przystań
Gdzie blant zielony, wódka czysto krystaliczna
To moje strony, strefa, choć patologiczna
Ugoszczę cię jak trzeba, kręć gibsztyla, kurwa, mistrza
Zapraszam cię wariacie tu na moją przystań
Gdzie blant zielony, wódka czysto krystaliczna
To moje strony, strefa, choć patologiczna
Ugoszczę cię jak trzeba, kręć gibsztyla, kurwa, mistrza
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Warsaw Story was written by Areczek PRG.
Areczek PRG released Warsaw Story on Mon Jan 29 2018.