Matek
Matek & Orzeu
Matek & Bonson
Matek & & PiH
Matek & Łuszy
Matek & Flojd
Matek & Mroku
Matek & Błaszczu
Matek & Planet ANM
Matek & Patokalipsa & Penx
Matek & KPSN
Matek & Cywinsky
Matek & PMM & Major SPZ & Sobota & Bonson
Matek & Maxim (POL) & Hukos
Matek & Flint
Matek & Cira
Matek & & Gierba & Bartas & Tymi Tyms & Hyziu & Smoku
Matek & Rover
Matek & Zelo PTP & Sobota
Matek & Piekielny
Matek & TKZetor
Matek & PMM
Matek & TROYA (Aero/Kizo/Spec)
Matek & VNM
[Zwrotka 1] Flojd
Zawsze chciałem tylko szczery w muzyce być
Jak wyją hieny z bitem nam, nie będę twarzy krył w pościeli
Nawet jak na starcie, nie poszło po mojej myśli coś
Moja kariera jak dynamit, potrzebuję iskry proch
A przekonany byłem święcie, że zrobię na tym w miecha
Może ze cztery pensje, coś jak te gnoje z maszyn
I jadąc furą ukradkiem na bojo zerkam
Serce pęka, coś jak w Sevilli przed laty Antonio Puerta
Nie miałem nic wcześniej kurwa i teraz nie mam
Łez z twoich policzków jak jesteś smutna już nie wycieram
Widziałem jak łączy i dzieli melanż, co w mózgach im robi drenaż Swoim dzieciom to sprzedadzą w genach
Dla nas ucieczka, jedyny słuszny wybór
Zawsze chciałem tu zamieszkać, nawet bez dodanych wygód
Ta! Przestań się wozić synu
Znów się towarzystwo wkurwi, bo trzeba narobić dymu
To jest dla tych co liczą ślepo, że w końcu wyjdzie zza chmur
Słońce na starych blokach późno ja zakładam kaptur
Pracuję z tymi, na których od zawsze stawiam bratku
Nie zobaczysz nawet po sukcesie na ich twarzach blasku
[Refren] Flojd
Zawsze stałem tutaj z boku gdzieś
I padał na mnie całe życie kurwa bloków cień
Możesz nie poznać mnie w tłumie
Zawsze byłem sobą, nic na pokaz
Pierdolę ich sztuczny wizerunek
Zawsze stałem tutaj z boku gdzieś
I padał na mnie całe życie kurwa bloków cień
Możesz nie poznać mnie w tłumie x2
[Zwrotka 2] Flojd
Wyprowadziłem się dawno, nie mam już w oczach łez
Nie znam się na cenach, kiedyś było jakieś sto za pięć
Nie wielu pewnie zostało, żeby tam motać kesz
Za to dla niektórych to frajda zaczęli prozak jeść
Dobrze, że miałem po co odbić
Choć nie raz się do gęby chodnik kleił jak było za grubo
Teksty pod bit, pisałem nocą i dla mnie było to cieniem szansy
Pomyśl co poczułem, gdy propsowali mi pierwsze rapsy
A dzisiaj to już kurwa wyższy level
Czasami czuję się tu samotny nie jak wtedy gdy mieliśmy siebie
Te zamazane zapiski ciebie mam przed oczami
Czy może istnieje na takie gówno eliksir, nie wiem
Nie mogę znowu się tu wyspać
Wiedziałem, że znajdę w muzyce przystań
Moich ludzi wsparcie widzę na pyskach
I tak jak we mnie w ich spojrzeniu ciągle żyje ambicja
Chociaż od wielu lat podeszwy mamy zryte na kicksach
Mijają lata, gdzieś zapieprzasz, nie wiem
Wczoraj jeszcze młody szczyl, a dzisiaj już dwadzieścia siedem
Ten wyścig szczurów by najlepiej sprzedać siebie
Ja nigdy nie byłem taki, odpowiedzi szukam gdzieś na niebie
Może oszczędzę w tym miesiącu parę dych na szamie
Gdy ich super życie wyświetla mi się na Instagramie
Myślę, że może do tych czasów nie pasuje wcale
Nawet jak mi coś nie poszło, kurwa to próbuję dalej
[Refren] Flojd
Zawsze stałem tutaj z boku gdzieś
I padał na mnie całe życie kurwa bloków cień
Możesz nie poznać mnie w tłumie
Zawsze byłem sobą, nic na pokaz
Pierdolę ich sztuczny wizerunek
Zawsze stałem tutaj z boku gdzieś
I padał na mnie całe życie kurwa bloków cień
Możesz nie poznać mnie w tłumie x2