Ulubiony kubek

Zbadany case, typa który chciał budować
Coś dużego ale znowu wypaliło się
Teraz ma mniej, siana, aut, cyfr ale do tej puli też dochodzi stres
Rok 95, miałem dawno rozbić bank i być ustawiony jak w Arabii shake
A irytuje mnie gdy znajomi myślą
Że dzięki jutubom na hajsie śpię, no chyba nie

Piszę te teksty zamiast chodzić na terapię
Zamykam oczy znów i widzę srebrną płytę na ścianie

W sumie nie, jednak widzę złotą płytę albo nawet dwie
Chociaż znowu stres, że to ryzykowny bieg
Niby wiem, ale te melodie nadają mi sens
Mały break, słońce znowu wyjdzie bo to duży deszcz

Znowu wstaje wcześnie (znowu wstaje wcześnie choć nie muszę ej)
Pójdę pobiegam coś, endorfin booster
Piję robuste, ulubiony kubek (mmm)
Nie lubię z fusem

Ulubiony kubek
Ulubiony track na start
Ulubiony kicks czy mam na to czas
Nie rozumiem chyba, że jestem high
Bitch don't kill my vibe (x2)

Ulubiony kubek mam jestem za stary
Ulubione gacie, koszulkę, dresy, ale nie sandały
Nie lubię sandałów tak jak ostatnio Warszawy
To już czwarty rok a przyjechałem tylko pozałatwiać sprawy

Żyć w mieście gdzie więcej ludzi z branży
Nie chcę mi się skakać byś mnie zauważył
A jak ty tak robisz to weź ziom ogarnij (jee)
A może wcale nie mam racji muszę skakać dużo (u)
Tutaj jebie tylko skunem a nie jebie wódą (ja)
Jebie mi się we łbie no bo myślę już za dużo (chce)
Chcę robić muzykę w takim wieku i mi głupio
Głupio póki się nie wybije suko
Będę trząsł tym tłumem jak ty mi dupą
Te melodie będzie znało każde polskie ucho
To z gustem, bo nie robię tego dla tych którzy tylko gówno kupią

Dlatego znów siedzę długo
Studiuję te dźwięki sam
Minęła już dawno północ
Znowu czekam na swój approval

Wypiję tę herbatę sam (skrrr)
Wypiję ją sam (aaa)

Ulubiony kubek
Ulubiony track na start
Ulubiony kicks czy mam na to czas
Nie rozumiem chyba, że jestem high
Bitch don't kill my vibe

Do połowy pusty nagle znowu pełny jest
Ogólnie mam w piździe coraz bardziej ten sukces (sukces)
Chcę mieć święty spokój i sobie nawijać tekst