[Zwrotka 1]
Czekam na jutro, choć dzisiaj tli się jeszcze
Nie tańczę już z wódką, choć nachodzi mnie we śnie
Jeszcze jest wcześnie, a planów mam masę
Bujam się po mieście, które męczy mnie czasem
Nadal nie dom i basen, osiedle i wanna
Wysyłam dobrą energię, wiem że wróci karma
Z ziarna wyrośnie drzewo, potrzebujesz czasu
By do twej kory mózgowej dotarła ta gra słów
Mieszanka wokalu, basu, perkusji i sampla
Wprowadza cię w stan hipnozy, działając jak mantra
Nie potrzebujesz blanta, alka czy twardzieli
Wystarczy ci szczypta luzu i trochę nadziei
To dla DJi, złodziei, rap maniaków
Dla dziewczyn, chłopaków, ogarniętych i prostaków
Dla miastowych, wieśniaków, wysportowanych i cherlaków
Dla tych, co mają kilka klepek w baniaku
[Zwrotka 2]
Robię swoje, nie interere mnie, co myśli ogół
To co posiadasz zawdzięczasz sobie i Bogu
Mam bliskich i wrogów, bo trzeba mieć obu
I robić jeden krok w tył i dwa do przodu
Wsiadam do samochodu, do ruchu się włączam
I wjeżdżam w nić ulic, co się wiją jak pnącza
Poznań, nie widzę końca, nie znam zakończenia
Przygody zwanej życiem na tej planecie Ziemia
Mam coś do powiedzenia, to gadam wprost
Walę zawsze prosto z mostu, daj mi tylko most
Żaden post mnie nie dotyczy, głos każdej dzielnicy krzyczy
Prosząc o więcej luzu na smyczy
Każdy nawet tyci plan nie ma prawa powodzenia
Jeśli nie słuchasz serca i nadziei w tobie nie ma
Wszystko co nas zmienia, nie dzieje się bez przyczyny
Świat to nasz teren działania, a niebo to limit