TRUE STORY

1 VERSE
Czas na zmianę, będąc sobą zawsze niszczę wszystko
Znowu miałem ten samolot i jak zawsze nic nie wyszło
Sam nie wiem na co tu liczę, jestem największą chorobą
Która odebrała życie wszystkim najbliższym osobom
Usłyszałem wiele razy spadaj, tylko trochę wyższym tonem, innym słowem
Powiedziałem czasem takie zdania, że wypada mi tylko opuścić głowę
Zanim umrę nie usłyszysz o mnie, nie usłyszysz nigdy, no bo tak to działa
Wiedz tylko jedno, że nie tracisz nic na tym, a zyskasz mała
Weź to gówno w ogóle wyłącz, całe życie się spowiadam w tekstach
Zawsze to pomaga mi na nogi stawać, kiedy dopada mnie depresja
Nie potrafię wieść innego życia, kurwa, nie potrafię nawet się zmieniać
Polej mi mała do pełna, daj gieta i popatrz jak nieziemsko stacza się dzieciak
Daj mi dupę, będę bardziej happy, potem pójdziemy razem do toalety
Przecież o tym marzą faceci, przecież o tym marzą kobiety
Daj mi spokój, proszę Cię, nie piję więcej, potem namnażają się problemy
Chcę być dzisiaj sam, przynajmniej tak miną mnie jebane błędy

HOOK
Łyk, łyk, łyk, potem weed, weed, nie chcę więcej
To gówno odbiera przyjaciół i gdzie nie powinny tam latają ręce
Nie częstuj mnie alkoholem, bo po nim staję się innym człowiekiem
To moje Alcatraz, ej, to moje więzienie /x2