[Intro]
Trauma, trauma, trauma, trauma, trauma, trauma, trauma
[Zwrotka 1]
Chwalisz się tym swoim hajsem, ty
Chcesz nowy garnitur to ci zaraz skroją w klatce
W życiu im wychodzi tylko kolega po flaszkę
To budziło podziw we mnie, teraz noszę traumę
Mordo czekaj, czekaj
Chciałbym się zakochać, ale jest mi coraz trudniej
Jeśli karma wraca, no to się zakocham w kurwie
Byłem złym człowiekiem i myślałem "To jest fajne"
Teraz głupio jest, że jakaś nosi po mnie traumę
Trochę się spłukałem, było ciągle polewane
Nie szukam kolegów ani nowych koleżanek
Są jak polskie MMA, już ci mówię co jest grane
Żeby coś uzyskać mogą puścić nawet famę
[Refren]
Przejebałeś kwit, a nie poruchałeś nic
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
W swoim pokoju masz syf, na miasto nie możesz wyjść
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
Chamy pukają do drzwi, wiesz że chcą cię walić w ryj
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
Hajsu nie pożyczy nikt, wiedzą jaki jesteś typ
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
[Zwrotka 2]
Ziomek mówi, że ta feta mu nie szkodzi
To na długość stołu rozsypuje wielkie kreski
I wiem, że się zmieni o 180°
No bo przez te dragi w końcu kurwa się przekręci
I ma przez to traumę
Nie umiem uciekać, choć zostało mi niewiele
Nie wiem, czy los się uśmiecha do mnie, czy się śmieje
Trochę się zmieniło, kształtuje nas każdy moment
Ja zmieniam się pod wpływem ciśnienia jak barometr
Dzisiaj widzę maski, a nie widzę żadnych twarzy
Bycie sławnym z gówna jest lepsze od braku sławy
Chciałbyś mieć to coś, a nie jesteś w stanie zabrać
Jak wyłączą prąd, no to pozostanie trauma
[Refren]
Przejebałeś kwit, a nie poruchałeś nic
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
W swoim pokoju masz syf, na miasto nie możesz wyjść
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
Chamy pukają do drzwi, wiesz że chcą cię walić w ryj
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
Hajsu nie pożyczy nikt, wiedzą jaki jesteś typ
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
[Zwrotka 3]
Czasem kogoś krzywdzę, nawet jak tego nie chcę
Moje życie jest dziwne, jakby pisane przez rz
Dzisiaj się z tego śmieję, a jutro sobą gardzę
Normalne to to nie jest, bo od dawna noszę traumę
I mam taką nadzieję, że w końcu się ogarnę
Wokół kurwy złodzieje, takie życie nie jest łatwe
Jak bratu zło się dzieje, to mu podaję grabę
Bo mi ktoś kiedyś podał i do dzisiaj wierzę w karmę
I pytasz mnie o prawdę, ja jestem prawdziwy i też nieprawdopodobny
Tej charyzmy nie zastąpi zwykłe darcie mordy
Weź ogarnij ludzi, bo nie było mnie od dawna
Syn marnotrawny wrócił, a raperów czeka trauma
[Refren]
Przejebałeś kwit, a nie poruchałeś nic
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
W swoim pokoju masz syf, na miasto nie możesz wyjść
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
Chamy pukają do drzwi, wiesz że chcą cię walić w ryj
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma
Hajsu nie pożyczy nikt, wiedzą jaki jesteś typ
I dla ciebie to jest trauma; trauma, trauma, trauma