Pewna panna z miasta Łodzi
Ma do świata żal
Chce by chłopak z nią chodził
Przez dwadzieścia lat
Chce rycerza i serenad
Porwań i pogoni
I co tu teraz
Z takim fantem zrobić
Jak jej cofnąć czas
Jeden krawiec z Jokohamy
Już na pomysł wpadł
Jak wybawiać czarne plamy
Ze słonecznych tarcz
Pewnie zbiłby na tym forsę
Szansę miał ją zrobić
Oh, gdyby mógł się spóźnić
I urodzić najmniej za sto lat
Dawno mieszka w moim sercu
Pewien starszy pan
Gdyby nie różnica wieku
Wyszłabym już zań
Mama mówi nie bądź głupia
Miłość to nie wszystko
Bo aby szczęście samo do nas przyszło
Trzeba trafić w czas