[Refren]
Dziwna pani dziwnie spojrzała, wiem, wiem nie żartowała
Smutne, im dalej boli, nie ma nad tym kontroli
Dziwna pani dziwnie spojrzała, wiem, wiem nie żartowała
Smutne, im dalej boli, nie ma nad tym kontroli
Siedziałem w pracy, znaczy na sklepie kroniki Riddika na innej planecie
Tak jakby dworzec cententalny, tłumy, tatry, browar, ludzie z gumy
Ja na schodach jaram fajka bierznie(?)
Myślę o karierze, będzie, jak jest, jak będzie dalej
Ktoś na sklepie, gaszę fajkę, zapierdalam lecę
Dziwna pani dziwnie ubrana, szara myszka, może dama?
Nieśmiała ania ze wzgórza, styl z innej еpoki, albo się nie znam
Siedzę, liczę - badam kasę, ona szuka czegoś w transiе
Kino ambitne, europejskie. -może pomóc?- -Nie popatrzę jeszcze-
[Refren]
Nie mamy kontroli, myśl mi przerywa
Szwedzkie kino czasem u was bywa?
Tak, czasem tak, na razie komera
Za dużo tego do nas nie dociera
Ona tłumaczka, język szwedzki
Boi się wyjść z wprawy, bieda piszczy
Nie ma zleceń tylko siedzi w domu
Rzadko wychodzi, powiedz to komuś
Otwiera się na maska, ja w lekkim szoku
Patrzę na ladę, zostało trochę soku
Łyk, łyk ona dalej jak z horroru
-przez pół roku nie wychodziłam z domu
Mam powody, w ciągu roku trzy bliskie mi osoby
Trzy pogrzeby-
Nie wiem co dalej, nie wiem co powiedzieć, nie mówię wcale
[ref]
Dziwna pani dziwnie spojrzała...
Żegna się, wychodzi, po mału wraca
-teraz się zupełnie prywatnie zwracam
Do pana
Ja już nie chcę żyć, próbuję się zabić
Nie wychodzi
Nie widzę sensu, żeby się obudzić
Nie mam kogo kochać, miłością się łudzić
Jeszcze wieczorem chodzę po mieście
Mam nadzieję, że ktoś pomoże wreszcie
Chuligan, może pan by chciał?
Kijem w głowę, ja bym się cieszyła.-
Taki jest wymarzony finał
No nic, przepraszam ale czopka
-Do widzenia- zniknęła za rogiem
Kolejny szary dziwny przechodzień
Dziwna pani, ciekawe co u niej
Świat żywych - otchłań sumień