[Zwrotka 1]
Mówiłem, że byłem gotowy, ale w sumie nie
Staję się kimś innym (kim?!)
Życie wystawiło na próbę mnie...
A test wyszedł pozytywny (check)
Byliśmy trzy miesiące razem (trzy!)
Mieliśmy głowy pełne marzeń (no i?)
Tacy głodni stale siebie
Że za trzy miesiące głodny będzie Xavier
Widzę to powoli, o czym kiedyś mi mówili moi starzy (co!?)
Obraz mi się rozmazywał wtedy, a teraz dostałem okulary (o)
Tak naprawdę się kochamy... czy nie
I to są tylko słowa (słowa)
Wrzuciliśmy drobne do fontanny w Rzymie
To nam powie, jak będzie gotowa
Chorzy ludzie, interesy
Trudno zrobić, żeby było łatwiej
W każdym z nas siedzi trochę flegmy
Która czeka, żeby ją odkaszleć!
Świat na moją korzyść się odwraca
Gdy go pieprzę jak niejeden (fuck!)
Wiem, że ile dasz
Tyle dostaniesz w zamian jak w 6/9 (fuck!)
Gorące pragnienia... Chłodna ocena
I puste spojrzenia z boku, których tu na każdym kroku pełno
Jak zimno jest na zewnątrz
Każdy potrzebuje ciepła
Dlatego leję na tych, co źle o mnie mówią
I się czuję, jak pieprzony termos!
[Refren]
Termos
Termos
Czuję się jak...
Czas mija!
A ja trzymam!
Ciepło...
[Zwrotka 2]
Radiowozy Cię mijają
To osiedle jest jak morze beznadziei (morze)
Gdzie prowadzi Cię ciekawość...
Gdy dookoła śpiewają syreny? (Syreny)
Piękny głos kusi jak pokusy... (Yooo)
Nikt nie jest święty (nikt!)
Jedni zbierają tu puchy
A drudzy tak jak Ojciec Pio
Mam dla kogo żyć...
Piję za to swojskie wino (zdrowie!)
Ale chcę, żeby mój syn
Sobie płynął dobrze, ale nie popłynął
To jest takie proste... że nie słucha się tych lekcji (co nie?)
To jest takie proste, ale na końcu serpentyn (dopiero)
Uczę się na błędach, błędy kosztują, płacę za siebie
W zamian dostaję to, czego się takim, jak ja nie opłaca... nie wiedzieć
Stare wygi, młode procesory, nic nie jest takie, jak było (nic)
Patrzą na nowe wzory jak na gry... które im nie idą
Tak jak my... kiedyś, słuchając nowych płyt na discmenie
Dziś zostaje im narzekać albo pooglądać sobie gameplaye (game)
Ja, by odnaleźć siebie, to musiałem najpierw przejść siebie (przejść siebie)
Otworzyć się i wylać tutaj wszystko czego już nie zmienię (nie zmienię)
Pod skorupą trzymam upór... wciąż telefon mi wariuje
Muszę wyłączać sobie bluetooth... bo jest tak gorący, że paruje
Dlatego nie otwieram się na zawołanie, by to co w środku nie ostygło
Byś mogła na to zawołanie słuchać ciepłych słów, jak Ci będzie zimno
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]