Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack &
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
Slums Attack
[Zwrotka 1]
Pozytywny jak HIV mam na Ciebie zły wpływ
Do imprez częsty zryw jak rap decyzja w mig
Przeze mnie już podjęta, start niewinny, od skręta
I zanim będzie puenta, rozwinę się konkretnie
Chcesz, to pierdol brednie; to my – ryje wredne
Dla nas Wy zawsze chętne, więc weź głęboki oddech
Olej tego geja, który myśli, że jest gościem
Bo ma na klipie Porche, a chuj nie śmierdzi groszem
Nie śmierdzi nawet dorszem, o tak, kochana (Proszę!)
Usiądź tu przy nas, już się zaczyna...
Już za chwileczkę, już za momencik...
Impreza się rozkręci i Ty też już tyłkiem kręcisz
Będziesz dziś naszą boginią, niech najlepsze chwile miną
Nam w Twoim towarzystwie (My kochamy Was wszystkie!)
Jesteście zajebiste tylko za to, że jesteście
Chcecie, to bierzcie, dzisiaj musi być śmiesznie!
Częstujcie się jeszcze, nikt nie zmusza (Zachęca!)
To nie komercja (My robimy to z serca!)
Szukasz pocieszenia? Masz okazje wyjść z cienia
Mam cztery zaproszenia na kameralny bankiet
Więc chwyć kochana szklankę, poczęstuj się, weź działkę
Będę Twoim kochankiem, tylko wbij się na parkiet
A później zrzucisz żakiet, będzie więcej golizny
Powygalane pizdy plus szalone pomysły
Żeby towar nie wystygł, jest gorący, klasa
My to nie łajzy, król imprez zaprasza
[Refren]
Tak się bawi, tak się bawi (SLU!)
Chcesz? Baw się z nami; nie chcesz? (Idź w pizdu!)
Gorączka sobotniej nocy, dziś nic mnie nie zaskoczy!
Bo zaskoczyłem w piątek, coś około północy!
Nie możesz przeoczyć tego, w jakim stanie lecę
Nie na debecie, powiedz każdej kobiecie
(SLU!) Czas na hecę, witaj, to super impra
Piję, tańczę, śpiewam, kreślę, żyję (Korzystam!)
[Zwrotka 2]
To nie randka w ciemno – dobrze wiesz, z kim, gdzie i po co
Wiem, ręce Ci się pocą, spokojnie (Będzie dobrze)
Na tej kanapie spoczniesz, zbierz siły według potrzeb
I gustów, czuj się gościem (Super VIP-em, rakieto!)
Ten bar nie jest makietą z tandetnego teledysku
Serwujemy wszystko, czego pragniesz mieć w pysku
Wyskokowe szaleństwo, nigdy pod kreską
Częstuj się, bierz to, mam tu schłodzone Bordo
I z roześmianą mordą dogadzam Ci na wstępie
Będzie jeszcze piękniej (Uwierz, to nie brednie!)
To nie lans, to rzeczywistość, jest hajs, więc jest tu wszystko!
Tu nic na pół gwizdka, znów się łasi groupiestka
To głupia pizda, po co w ogóle tu przyszła?
Dam jej ten podły łyskacz, żeby szybko stąd wyszła
Rozlewam bourbon, dziś serwuję go kurwom
Tu nie jest nudno, jeszcze nie ma północy
A więc zdążę zaskoczyć i klasyczny track Pac'a
Ty zdejmujesz szpilki i zatańczysz na bosaka
Nikt nie mam miny wacka, który by się popłakał
Bo nie wiedziałby co zrobić z taką partią jak Ty taka
Piękna, chętna, gibka, roześmiana artystka
Świat oszalał (Korzystaj!), czas na party (Bez bojkotu!)
Lepiej zachowaj spokój, bo niedługo tu zabawisz
Delektuj się tą chwilą, spróbuj nastrój mój poprawić
Jeszcze jeden uśmiech, dziewczyno, już jest luźniej
Wspaniała atmosfera, żeby wypić drina duszkiem
Nie czas na sen, poduszkę, z łóżkiem też jeszcze zwlekam
Piję, tańczę, śpiewam, skreślam, żyję (Nie narzekam)
[Refren]
Tak się bawi, tak się bawi (SLU!)
Chcesz? Baw się z nami; nie chcesz? (Idź w pizdu!)
Gorączka sobotniej nocy, dziś nic mnie nie zaskoczy!
Bo zaskoczyłem w piątek, coś około północy!
Nie możesz przeoczyć tego, w jakim stanie lecę
Nie na debecie, powiedz każdej kobiecie
(SLU!) Czas na hecę, witaj, to super impra
Piję, tańczę, śpiewam, kreślę, żyję (Korzystam!)
[Zwrotka 3]
Nikt nie ponosi kary za swe szalone myśli
Na pierwszej się nie kończy, tutaj nikt nie jest czysty
To numer jeden z listy, niech spierdala zawistny
I ten, co jest do pizdy, jak z kawałami Drozda
Chcesz być na pokaz miły? Bym ze stołu ochłap rozdał?
Każdy z nas już Cię poznał... jebany rzepie
Myśli: "Się przyczepię", bo teraz klepie biedę
A gdy ja byłem w potrzebie? (Przy mnie dziś tylko najbliżsi)
I dlatego bez zawiści, dziś tylko same korzyści
Dużo miłości, przestań zazdrościć
Zawsze miałem klasę, nie zawsze kasę
Myślisz: jestem kutasem, bo na Ciebie nie patrzę?
R-A-P, SLU, DJ Decks od nowa znów
Bez świętych krów – tak się bawią dzieciaki
Wciąż nimi jesteśmy, przecież nie stare wraki
Jestem, jaki jestem? Nie, po prostu jestem taki!
Wracam do towarzystwa, ziomy, panie przy szampanie
Taniec, chlanie, granie, jest dobrze (Tak zostanie!)
Na stopach masz frencza, więc Ci dupo zaręczam
Nie będziesz pierwsza lepsza, coś jak po burzy tęcza
Daj mi to! Twoje wypasione clito!
Nie będę nachalny, będę całkiem normalny
Ostrożny, stylowy jak przy seksie (b)analnym
Trochę bardziej zamożny, a co za tym? (Ekscentryczny)
Robię to, o czym marzysz, tej, raperze fantastyczny
Tak się bawi, tak! Z pewnością nie od święta
W tym też prawdziwy rap skurwysynu, pamiętaj!
[Refren]
Tak się bawi, tak się bawi (SLU!)
Chcesz? Baw się z nami; nie chcesz? (Idź w pizdu!)
Gorączka sobotniej nocy, dziś nic mnie nie zaskoczy!
Bo zaskoczyłem w piątek, coś około północy!
Nie możesz przeoczyć tego, w jakim stanie lecę
Nie na debecie, powiedz każdej kobiecie
(SLU!) Czas na hecę, witaj, to super impra
Piję, tańczę, śpiewam, kreślę, żyję (Korzystam!)
Tak się bawi, tak się bawi (SLU!)
Chcesz? Baw się z nami; nie chcesz? (Idź w pizdu!)
Gorączka sobotniej nocy, dziś nic mnie nie zaskoczy!
Bo zaskoczyłem w piątek, coś około północy!
Nie możesz przeoczyć tego, w jakim stanie lecę
Nie na debecie, powiedz każdej kobiecie
(SLU!) Czas na hecę, witaj, to super impra
Piję, tańczę, śpiewam, kreślę, żyję (Korzystam!)
Tak się bawi SLU was written by Peja.
Tak się bawi SLU was produced by Sqra.
Slums Attack released Tak się bawi SLU on Fri Oct 20 2006.