TAJFUN VS WNUK | RAP BATTLE | NARA VOL. 3 by Tajfun (Battler Rapper) & Wnuk (Battle Rapper)
TAJFUN VS WNUK | RAP BATTLE | NARA VOL. 3 by Tajfun (Battler Rapper) & Wnuk (Battle Rapper)

TAJFUN VS WNUK | RAP BATTLE | NARA VOL. 3

Tajfun (Battler Rapper) * Track #4 On NARA vol. 3

The music player is only available for users with at least 1,000 points.

TAJFUN VS WNUK | RAP BATTLE | NARA VOL. 3 Lyrics

[Runda 1: Tajfun]
Yo, z tej strony Tajfun, ten niespełniony freestyle'owiec
Lata spędzone z frustracją wyładuję dziś na tobie
Dziś to ja prowadzę (?)
Tym ja wykorzystać moment, miałem przebrać się za dziadka
Byłoby to zbyt sztampowe
Grzegorz, weź to lepiej przyznaj, powiedz
Że ta twoja chora wizja w głowie
Przyszła w mig jak dziadek wykorzystał moment
I dla urozmaicenia postanowił być na tobie
Maaasakra, wtedy poznałeś co to gwaaałt w klapkach?
I pierwszy raz widziałeś twarz dziadka
Już weź się chłopie ratuj, jestem Tajfun i muszę dać hardcore
Pewnie miał przeze mnie srakę i miałem fan z tajką
Ale ty? To człowiek patus, chcesz to przeżyć? To nie rapuj
Ty sam nie wiesz co robiłeś z Tajką jak Robert Pasut
Jestem Tajfun, parę osób może znać mnie, powiem wam też
Coś o sobie zanim zacznę o tej łajzie
Już za długo robię rap ten, w głowie zawsze chore punche
Biorę kastet, słowem walczę, potem w chacie skrobię czaszkę
Pora wziąć co moje, co w dekadę stracone w rapach
Idę po każdą głowę, będę ich wieszał jak plakat
Ja wyprzedziłem epokę liniami jak Leo Da Vinci, typie nic dodać nie muszę
Ty taki do przodu skipnąłeś pokolenia, od razu zostałeś wnukiem?
To takie głupie
I choć niejeden powie, że być do przodu to raczej dobrze
Ale jakie w tym wypadku typie są szanse że zostaniesz ojcem
No, raczej wątłe
Niech to ci prawdę powie, ktoś musi, więc chuj, tak to kładę
Twoja kobieta jest w ciąży, będziecie mieli syna
Poważny ruch, masz odwagę
Jedyne co będzie miał po tobie to nazwisko
Gdy skończy pięć lat odwiedzę was, ujawniając zdradę
Ubrany na czarno, na jego głowę kładąc grabę
Spojrzę mu w oczy i powiem "Wnuk, I'm your father"
A on? To kosmiczny wojownik, zna kutarate, hudo
Czysty jak łza, kojarzy posiedzenie przy flaszce z nudą
Wpadnie tu jak Szubi Szubs, strasznie grubo
Rzuci na mnie urok, albo powie że się przyjaźnię z Wudo
I także z wódą
I strasznie martwię tu bo naprawdę nie wiem jak ja się z tego wytłumaczę ludziom
Na pewno będzie mi łatwiej niż tej łajzie
Bo przeżywając skrobankę downie stałeś się własnej matce zgubą
I gdyby młody lekarz się nie zaciął, to by cię tu nie było i jadę dalej z pokazem
Bo nie wiesz czy mówię o tamtej skrobance czy o twojej walce z Bonazem, czas!

[Runda 1: Wnuk]
Mam nowy grunt do orki, piękne pole do popisu, choć mogę tu wpaść na cepa
Zwłoki w czarne worki, ciągle w trybie eco chcę dobrze poskładać śmiecia
Ale szczerze? To wieszczę sukces, wierzę że będzie grubiej
Siema NARA, jest potencjał, one love i tak dalej, choć
Choć jeszcze tu wieje chujem
W sumie nie mów nic w moją stronę
Czuć, że fiut ci smakował fest
Wiatr szepta, że wpadam tu dziś cię katować na śmierć
A prosiłem, dajcie też kogoś kto robi na zwrotkach rzeź
Prezesura tymczasem: czerwiec, sosnowiec Tajfun, myślę
Się znalazł kurwa Jarosław Kret
A może lepiej dmuchać na zimne
Nie wiadomo co ma ten zjeb w deklu
Burza mózgów, świeże gówno, kisi tam najlepsze z wersów
Więc dzień dobry panie MC, serwus
I serio propsik, że wreszcie debiut
I dzięki bogu że nie muszę ruchać szmat po GMLu
Dla ciebie? Jak z deszczu pod rynnę
Mam do niego wstręt
Jest tanim syfem z ośki, ale ku chwale bitewek muszę takie ścierwo żreć
Orkan szczyn przykryje łzy twojej matki, póki możesz to Kamil weź stąd wiej
Zanim pokażę ci ten battlerapik od kuchni, tłukąc twoim łbem o zlew
Ledwo pet się doczołga do raju bram
Rzucam tajfunem na lewo i prawo, jakbym dobrał się do konsoli programu HAARP
Jestem w swoim żywiole, druga młodość, piję krew wciąż z brzdąców
Najpierw niszczę chaty celebrytom w LA, potem mam trąbę gdzieś w Sosnowcu
Wiecie z czym rymuje się Tajfun? Łak w chuj
Chyba opuścił cię Pan Bóg, synku nigdy nie będziesz jak Wnuk
Jesteś cienkim plackiem na strzała, z rapem też krucho, zmień ksywę na Andrut, no brak słów
Brak słów, nawet nie trzeba nic gadać
Można cię wjebać na mic check one, two
Na takie płotki jak ty i tak biorę harpun
Wjeżdżam w leszcza, pierwsza kwestia
Kamil nie jest noskillem, Kamil jest w kryzysie beztalencia
Nagrał cały track na dwójkach, i tak mogę nasrać na to
Pisze posty jedynie capslockiem, o ty mała, marna popłuczyno Pato
I tak chuja wiesz o rapie, dobrze wiesz że to jest pizdo prawdą
I nawet teraz dla treningu pewnie w dupie trzymasz strap-on
Ale o tym potem, dobry wieczór NARA, jego kolej
I mam nadzieję kurwa, że wzięliście parawan, runda pierwsza!

[Runda 2: Tajfun]
Proszę się zapoznać, proszę się zapoznać....

Yo, Wnuk to filar
Brał udział w największym wydarzeniu w polskim battlerapie
Ale najlepiej będzie jak całą poznacie prawdę
RapBatlle represent, trzeba trzymać dobry fason
Miałeś tęgą rozkminę, mają już też z głowy Nachol
Były dwa warunki, zrób Łukiemu gałę, ma być połyk z klasą
I to samo Prezesowi albo... stoisz z flagą
Już wiecie co wybrał
I ja wierzę że na tamtej premierze szczytny przyświecał cel ci
Lecz stałeś w cieniu Prezesa, jak Mateusz Morawiecki
Ale dość o tym, dość o tym
Łuuki, Prezes, macie szpiega w szeregach
Wsparcie łajzie tu niewiele da, i tak przegra w przedbiegach
Chce być Underdogiem, wszędzie się zakręci i obciągnie każdemu
Zbada każdą ligę, federację, ale relacje zdaje panu swemu
Wnuk, byłeś wiernym psem, lecz skończysz dziś martwy cwelu
Jesteś jak Insta Underdog Label, Jimmy Jim cię wykorzystuje do prywatnych celów
Grzegorz w tym swoim korpo ma robotę dobrą i mu nieźle się darzy
Wisząc na słuchawce też zdołał się na komendzie odznaczyć
Nawet kumplom coś sprzedawał, wciąż więcej chce gaży
Potem sprzedaje kumpli pan menedżer sprzedaży
I ma też młodą babcię, bardzo, lecz się nie dzielę fotką
Ta sylwetka, długie nogi, prawie sięgnie pod nieboskłon
Ostatnio miała urodziny, uwiecznili tę niedzielę fotką
Teraz i Grzegorz i babcia mają zdjęcie z sześćdziesiątką
Ale ta kurwa tylko udaje
Ale mam wykurwiste zakola, nie?
To od jej ud tak szorstkich że Pumex jest jak aksamit
Stara kurwa się tak sypie, że trzeba ją brać garściami
Ale co by się nie działo to ja będę nadal w formie
Rozmiar jej cycków 18L, nadal myślę jak zapomnieć
Szubi przyznaj "nasty grandma and best batllerrapper" to był punchline o mnie
Runda druga, jesteś zajebany

[Runda 2: Wnuk]
Dziś korzystny biometr, choć dziwna aura i klimat, a to niedobry omen
Jak jest atmosfera gęsta jedyne jak mogę to ją kroić nożem
Ale chuj z tym, bo humor gituwa i mam beczkę z raperków
Minęły dwie rundy, nawija tak samo do pizdy jak 10 lat temu
A tak poza tym, to wyglądasz jak ministrant
Ladyboy, byłeś cwelem dla księży
Szczypali cię w tyłek jak szedłeś z krzyżem na czele procesji
Twerkowałeś w piątki na plebanii, nie znasz kształtu cyca ani smaku cipy
Potem taki typ skacze na majka, tytuł połowy tracków to wysryw cytatów z łaciny, i to jest real talk!
Wymieniam: "Alea Iacta Est", "Ad Rem", "Per aspera ad opel astra"
Puścił nawet singiel z płyty "Equilibrium", i ten głąb jej nie nagrał
Ty to jesteś ziomboy na serio petardą
Ciekawe czy też tak filozofujesz robiąc koleżkom fellatio
Jadę z kurwami dla frajdy, fajnie by było za jakiekolwiek pieniądze
Ostatnio chciałem otworzyć burdel z dziećmi
Po tobie będę pełnoprawnym alfonsem
Kamil, tak to bywa na tym padole łez
Plany idą się czasem jebać
Trochę jak ten twój mokry sen o zabawie w battlerapera
Ale ma też ponoć skill na wolno
Może ssać pałę Tajfun
Nawija że trzęsie grą, no rejczel ziom, chyba Łak Raper Tycoon
Ledwo składasz punch po polsku, numer o mądrym tytule nie doda ci downie IQ
Jak Boga kocham, chcę skakać na takie rury z dachu, to dal mnie jak parkour
I jak to jest, że takie łaki same się pchają do grobu
Byłbym zapomniał, tym masz też track o Dragon Ballu
I że mam ci zbić piątkę po walce?
Jeszcze dostanę tu gdzieś świerzba
Pewnie pod kołdrą po nocach walisz gruchę do hentai
Jak jedziesz do pracy słuchasz jakiejś transazjatki jak stęka
I przepierdalasz wypłatę na OnlyFans, sekcja: "anime gay porno w AI"
Bez jaj, to jest morderstwo cios
Zostanę satanistą jeśli ktoś z was pomyśli, że ten pojeb to kot
Bawi się w rapera chwilę po tym jak przetrzepał kolegom srom
Jeśli chodzi o jądra, Kamil chce złapać je wszystkie jak w Pokemon Go
Jego mózgiem w klubie maluję strop
A twój każdy punch to chujnia, jak Fat Man jak Nagasaki
Tym idziesz do spania przy atomówkach, no kurwa
I ty mówisz, że zrobisz se Wnuka?
Że mnie to zaboli łajzo?
Jest piękna wiosna latają motylki
I każdy z nich wykuł mi Hattori Hanzo
Runda druga

[Runda 3: Tajfun]
Miałeś być przyszłością horroru w Polsce
Rozpruwałeś na trackach non stop tych gości
Ja zmienię twoją przyszłość w horror, przypomnę horror z przeszłości
Opowiem wam o jego dzieciństwie
"Wnuczku-tłuczku", pamiętasz jak tak gadał twój dziadek?
Czy jakoś tak, nie przetłumaczę tego dokładnie bo był Austriakiem
I upozorował swój zgon by z renty po swojej śmierci móc plony zbierać
Z babką zamykali Wnuka w piwnicy, mówiąc mu "do widzenia"
I tylko co jakiś czas zastanawiali się czy jeszcze tam jest, czy już go nie ma
To wnuk Schrödingera!
Ale ty miałeś przejebane
Niby Wnuk, a jesteś dziadem
A gdyby babka miała wąsy, to też by ci się kojarzyła z molestowaniem
A w potężną manię zamieniło się każde wspomnienie złej chwili
Kazało ci rozpylić trujący gaz w domu rodzinnym
Doprowadzić każdego do martwicy mózgu, potem wnieść rzeź na rymy
Bo tylko tak mogłeś stać się częścią Brain Dead Familii
Popatrzcie na niego, styl zabójcy
Każdy spacer po Wrocławiu w chuj dla niego bywa trudny
Wyraz jego twarzy to zazwyczaj jeden wyraz - nudny
On na tych spacerach kurwa mija swoje miniaturki
Co ty z aparycją gnoma chcesz ugrać kurwo w rapie
Bez brody byś nie istniał, jak w ostatniej dekadzie Houston Rockets
Jak to polski Daylyt, basketball - ten mecz kończy się blow outem
Ty to ABK, lacrosse, wiecie co to? No właśnie
Grzegorz to poważny sportowiec, grał w lacrosse
Spytacie "co to za sport?", dwudziestu facetów biega z kijami i każdy zdobyć ma gol
"Coś jak hokej" powiecie, tak
Tylko że lód jest tylko wtedy gdy wynik jest dodatni
I jako głównemu wykonawcy stałych fragmentów gry pozwalają mu wejść do szatni
I lecą tam, że uuuu, w drużynie ma ksywę - Grzegorz "Iceman" Wnuk
Nie no, fajne w chuj
Ale twoje początki w drużynie były homie mocno trudne
Musiałeś grać z dwójką na plecach i nie chodzi o koszulkę
Kiedy ja nawijam typie, lepiej zamknij mordę
Słychać strzały głośne, masz tu próbę najlepszych punchy w Polsce
I wiesz co? Pomyśl tylko że pisałem to dwa tygodnie
Byłem dzieckiem jednego puncha, ale czas na comeback mocny
Ty też byłeś dzieckiem punchy, oglądałeś jak ojciec wypłaca matce bomby
I nie ma się czego wstydzić, nawet twojej mordy
Jeśli jest się czego wstydzień, no to raczej twojej formy, koniec

[Runda 3: Wnuk]
Zrezgynował za RapNokautu, bo by pozabijał wszystkich
Jasne, powiało grozą Tajfun
Może brak skilla, ale ego masz kurwa spektakularne
Aż ziomki mnie klepią po plecach
Pytają czy jestem gotów na walkę, Grzegorz z fartem
A ja wciągam ci duszę jak bucha z bonga
Twoje pięć minut przeminęło z wiadrem
Rap is only a joke? Nie wiem o czym ty bredzisz, ale dzięki remainder
Jak tam NARA? To trochę jak Husquarna kontra jebany air fryer [frajer]
Co za typ, przydałby się kop na ryj
Front na kły
Tajfun myśli, że teraz to będzie w gazie
Biorę cyklon B i wciskam pysk ci w Sodastream
A może dziś się nabawię kompleksów przez tę cipę
Jego najlepsze linijki są zerżnięte od Eripe
Każdy jeden post na fejsie piszesz capslockiem, jeden Bóg wie o czym ty pieprzysz
Pewnie chcesz być lepiej widoczny
Ja i tak jestem widocznie lepszy
Choć to noname vs noname, dziś go wieszam na poprzeczce
Do takich jak ty Tajfun już na prevkach strzelałem w powietrze
I nie że wierzę w znaki, ale też popłyniesz na tej fali nieszczęść
Jak pisałem tę rundę, ktoś właśnie wywlekał w szkole flaki portierce
Drzwi do kostnicy otwarte. wystarczy ci "puk, puk"
Zaraz wracam, idę stawiać nagrobek, bo właśnie cię Wnuk skuł
Wjeżdża też nóż w brzuch, biorę młotek, kolejny gwóźdź w mózg
Berserk, pół raper pół rottweiler
I właśnie wychodzę na łów, łów [woof, woof]
Zedrę ci z psyka skórę, to dopiero będzie faceoff
Dostałbyś na dziurę nawet w Rap Generation
Jeśli cudem miałby rap house, ja zostanę królem morderstw
Wbiłbym z buta na ten kwadrat i latał po nim jak ghostface
Ty byś krzyczał "mama, tata", ja na pięterku molestuję ci siostrę
Potem dźgałbym cię przez kwadrans, śrubokrętem, dla pewności i to tylko w jedno nozdrze
W biały dzień bym cię poskładał, choć dla ciebie już zarwałem nockę
Tak dobre gówno, że Kamil wieczorem zafajda pościel
I co może stracić, szacunek na ośce?
Tajfun, to zimny prysznic jak pluję ci w mordę
Łap tu prawdziwe pato, spuszczam ci wpierdol za pizzę, za bluzę, za voucher, chłopcze
Chyba wikary za mocno ci dał klapsa
Tyle lat na majku, stary jak można ciągle tak ssać w rapsach
Ale dzięki Tajfun, teraz mam wiatr w żaglach tu jak Ragnar
Walczyłaś dzielnie cipo, ale dla ciebie to już nie jest Sosnowiec, to jebana Valhalla
Dzięki NARA!

Your Gateway to High-Quality MP3, FLAC and Lyrics
DownloadMP3FLAC.com