Ide po swoje więc nie mów mi co jest łatwe
Ty byś nawet się nie odważył stanąć za majkiem
Bo dla tego daje więcej siebie niż mogę
Przynajmniej w muzyce nie stane na lewą noge
W końcu znalazłem swoją ważną role
I pokaże wszystkim na co mnie stać tu (uu)
To nigdy się nie zgodzę, że sztuka jest
Na scenie bez majka za sceną wódę chlać tu (uu)
Nie jeden mówił, że z życia trzeba garściami brać
A później przejechał się na swoim zapasowym kole
Nie jeden powtarzał "Oskar z tego nic nie będzie"
A teraz patrzy na hej mała mówiąc o ja pierdole
Kolejny wieczór w studiu byle wykorzystać szanse
Choć czasem z wkurwienia groźny jak amper
A ja dąże do jednego by usłyszeć słowa ,,Oski to raper"
Kolejny wieczór w studiu udwodnie im
Biore swój los w ręce marząc by spełnić sny
Jak ostatni płatek śniegu teraz ja bede tym pierwszym
Ambicje ciągle każą być najlepszym mi
Robić swoje pełną pięścią chwytać sny
I nie czekaj ziomek bo to mogą być ostatnie dni
Nie czekaj na prezenty ciesz sie chwilą
Bo takie chwile pozostaną i nigdy nie zgnią
Długo mnie nie było ale wracam po czasie :)
Tak jak kiedyś wróce na ośke po pierwszej trasie
Tak jak kiedyś wracałem ode mnie blatem jebało
Jedne kieszonkowe to na wszystko stykało
Mi na wszystko starczało teraz
Tym dzieciakom w głowie tylko siano
A może rzucić to wszystko I tak ciągle bez przerwy
Dla ciebie więcej czasu Sobie odpuszcze nerwy
O takim życiu nawet nie śniłem
Krok po kroku i nagle jestem wersją demo tego
O czym kiedyś marzyłem
Niespełnione ambicje zapijam tu znów kolejnym drinem
Teraz wiem kim jestem i kim wcześniej byłem..