Tramwaj, słońce, miłość, wiosna
Sytuacja całkiem prosta
Dwoje bezdomnych w tramwaju
Na haju, na nie legalu
Trwa akcja "Zostań w domu"
Więc Witek z Anną są tu tylko po kryjomu
Brakuje kilku zębów w Witka twarzy
A jednak wyraźnie łapie wyrazy
Tak piękne, że iPhone wypada mi z ręki
I zbieram z podłogi kawałki szczęki
Nikt mnie nie zna
Nikt mnie nie chce
I nikt na mnie nie czeka
Lokal pokal, love, life total
Blackout czarny jak rzeka
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
Pali słońce, tramwaj numer siedem
Nagle Witek wyciąga ze spodni grzebień
Zaczyna Anny włosy czesać
Tak czule, nie może przestać
Robimy loopy, za pętlą pętle
Jest miłość, wiosna, serce zaraz mi pęknie
Tramwaj numer siedem ulicami mknie
Chciałby zostać w domu Witek, ale nie ma gdzie
I nagle dzwony jak w kościele
Bo właśnie na tory wypada tam jeleń
Będziemy złączeni w miłosnym plocie
Gdy nagle widzę gołe Witka prącie!
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
Tramwaj, słonce, miłość, wiosna
Sytuacja nie jest prosta
Nie ma domu Witek aktualnie
Wszystko robić musi zdalnie
Zdalna miłość, zdalna praca
Zdalny seks i zdalny spacer
Nie może Witek, nie może tak dłużej
Więc ściąga majty, luzuje rajtuzy
Jedziemy złączeni w miłosnym trójkącie
Anna i ja i gołe Witka prącie!
Nikt mnie nie zna
Nikt mnie nie chce
I nikt na mnie nie czeka
Lokal pokal, love, life total
Blackout czarny jak rzeka
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
To był maj, pachniała kwarantanna
W tramwaju numer siedem, Witek i Anna
To wtedy szambo wybiło, szambo wybiło
Ej szambo
Ej szambo, szambo wybiło
Ej szambo
Ej szambo, szambo wybiło
Ej szambo
Ej szambo, szambo wybiło
Ej szambo
Śpiewam wiosnę 2020
Puste ulice, puste przedmieścia
To wtedy szambo wybiło
To właśnie wtedy stanął świat
Śpiewam wiosnę 2020
Każde słowo krzyczy o końcu świata
Ludzie chodzą bladzi i na twarzy w szmatach
Wiosna stulecia
Szalona Greta
Krzyczała o klimacie
Ktoś pokazał tyłek, ściągając gacie
To miesiące nie przewidywalne
Jak doznania analne
Ej szambo, szambo wybiło
Ej szambo, szambo wybiło
Szambo wybiło was written by Maria Peszek.
Szambo wybiło was produced by Kamil Pater.
Maria Peszek released Szambo wybiło on Fri Sep 10 2021.