Stary T-shirt

Powiedziała ja wychodze i nie wróce nigdy
I wyszło na dobre bo znikły konfilkty
Mam szklanki w oczach, żyjąc ciągłym melanżem
Przebieram w szmatach i pytam "tamte czy tamte?"
Rusza sumienie kiedy proszą o zdorwie swych boszków
Ja lece kupić śmierć u starszej pani w kiosku
Może jak kiedyś zmądrzeje wyciągne kilka wniosków
Lecz jeszcze nie teraz (jeszcze nie)
Kiepuje nie chcący na mój stary t-shirt
Lecz wisi mi typie to jak over size
Póki mam moich ziomów to mówie jest gites
Bo mam dla kogo grać i z kim wbić na bar
Jestem receptą na szczęscie bejbi
Poprzednia mówiła ze działałem na nerwy
Kiedy siedziałem skuty, choć nie wbiła psiarnia...
W sumie nie wiem ona leżała w kajdankach (haha)

[REF:]
WIDZIAŁEM TYLE CO MÓJ STARY TSHIRT
(MÓJ STARY T-SHIRT)
PRZEZ NIEGO ZLAŁA MNIE PIERWSZA NIEWIESTA
Z DRUGĄ JARAŁEM GIBONY W NIM MORDO NA MAKSA
MÓJ STARY T SHIRT KTÓRY MA NA SOBIE OBCE ODCISKI
I PUDER TYCH DZIEWCZYN CO ZROBIŁY Z NIEGO ZIOM CAUN TURYNSKI 2x

Nigdy nie gapiłem się mordo na metke
W dupie miałem co tam razi konkurencje
Leciały na błysk w oku a nie moje skoki
Bo mówiły nie bądz żyła kiedy dorabiały rogi
Jak Loki się czułem (aha)
Za drogi na tanią siecówe (a jak)
Po których chciałas zebym chodził całymi dniami
A że zostały zdjęcia w galerii no to zmieniłas swoje plany

Chwiejnym krokiem przez miasto (miasto)
Celnym okiem rzucam spojrzenie latarnią
One raczej nie pozwalą mi zasnąć dzisiaj
Zaraz jakaś szmula rzuca krótki, czułe witaj
I pytam "ej laska tak wogóle to skąd sie znamy?"
Sprzedaje mi liscia dłonią którą dzierżyły kajdany
Dałem sobie chwile i kminie
Hmmm (haha) to nią pachnie mój tshirt