Lubie spanie w hotelach i zamawianie jedzenia
Zamów sobie Ubera. Nie chcę cię nigdzie zabierać
Teraz kończy się doba. Wracaj do siebie, dobra?
Trochę mi Ciebie szkoda bo tracisz to życie na klubowych schodach
Kiedy gasło światło to było najładniej bo miasto nie klei się wcale na trzeźwo
Mój kumpel odleciał i nie może znaleźć lotniska więc lata jak Cessną
Twoja koleżanka co szuka atencji znajdzie tylko jedno
Bo każdy dostanie to na co zasłużył na pewno
Interesuje mnie spokój wokół ludzi moich tak jak spodnie, które mam na sobie
Nie widzę się nigdzie w następnym roku mam teraz plan żeby usunąć wszystkie myśli w głowie
Późne powroty do domu. Częste pytania o sens w tym
Teksty schowałem w koperty, wrzuciłem do morza bo byłem rozcięty
Zabrały to fale i wcale nie było mi przykro
Bo to co nie moje odejdzie samo a o swoje walczę jak Klitschko
Teraz kończy się doba. Wybiorę ci Ubera bo się znam na samochodach
Nie szukamy problemów, sorka
Nie dasz rady chodzić w moich spodniach
Nie biegam bo nie dla mnie workout
Skąd takie pomysły wyciągasz?
Ta nocka za bardzo nas wciąga, spokojnie płynę jak po jointach