Space Oddity

[Intro]
(Kiedy coś mówimy sobie)
(Żyjemy w wielkim kłamstwie)

[Refren]
Kiedy coś mówimy sobie, krzyżujemy palce
Żyjemy w wielkim kłamstwie i kłótni, które ma racje
Duże słowa podkreślają czyny co się dzieją
Mnie podtrzymuje tylko czynnik zwany nadzieją
I niczym Bowie odlatuję tam do miejsca
Gdzie metalowa puszka trzyma mnie w swoich ryzach
Space oddity, to tam właśnie należę
Prozac w dłoni, dzięki niemu odlecę

[Bridge]
Space oddity, to tam właśnie należę
Prozac w dłoni, dzięki niemu odlecę

[Zwrotka 1]
Nie biorę dragów, choć mnie do nich ciągnie
Siedzę w pokoju bo chcę żyć ostrożnie
Boję się błędów i boję się prawdy
Sam nie wiem czеmu, może jestem taki, taki
Taki pochmurny, niе bardzo pewny, a chciałbym być lepszym
Mieć wiele pieniędzy, rozwiązać problemy i usłyszeć "dzięki"
Nie mogę już pomóc bo jest już za późno
Odlatuję w kosmos
Znajdziesz na niebie spadającą gwiazdę
Może to ja, a może to ktoś inny, nie wiem sam
Bardzo chciałbym pomóc tobie ale nie mam jak

[Refren]
Kiedy coś mówimy sobie, krzyżujemy palce
Żyjemy w wielkim kłamstwie i kłótni, które ma racje
Duże słowa podkreślają czyny co się dzieją
Mnie podtrzymuje tylko czynnik zwany nadzieją
I niczym Bowie odlatuję tam do miejsca
Gdzie metalowa puszka trzyma mnie w swoich ryzach
Space oddity, to tam właśnie należę
Prozac w dłoni, dzięki niemu odlecę