Grubson
Grubson
Grubson
Grubson
Grubson
Grubson
Grubson & Jarecki
Grubson
Grubson
Grubson & Marika
Grubson
Grubson & Mrozu
Grubson
Grubson & Paprodziad
Grubson
Grubson
Grubson & Igor Herbut
Grubson
Mówię do niej
Jakie piękne masz piękna te czarne dziury w tych oczach
Może jedna z nich mnie porwie, nikt nic nie powie
Napiszemy nowa historię
Trochę o mnie i o sobie
Czegoś nowego się dowiem
Ody na Idy odpowiedź, rozwiąże problem
Albo zamienię problem
Kiedy okażesz się ślepym nabojem
Tego najbardziej się boję
Ona jest jak trudy dnia
Studnia bez dna
Ponad świat
Kocha przyciągać takich jak
Jest niczym rwąca rzeka w korycie życia
Porywa kiedy przyrasta strach w deszczu trudnych spraw
I choć czasem tak bardzo byś chciał
To nie da się odnaleźć człowieka w gąszczu ludzkich ciał
Projektujesz chmury
Dym, pss, chmura
Ja je tylko podlеwam, wypuszczam
Projektujesz chmury
Dym, pss, chmura
Ja je tylko podlеwam, wypuszczam
Znowu walczę
Znowu ze sobą toczę walkę
Ciekaw jestem czy to warte jest
Znowu walczę
Znowu ze sobą toczę walkę
Ciekaw jestem czy to warte jest
Tak to już jest, że dzisiaj ciebie mam
A jutro nie ma mnie i nie ma ciebie, nie ma nas
Za każdym razem miał być ostatni raz
Wpadamy do czarnej dziury, mrok otulił cały świat
Tak to już jest, że dzisiaj ciebie mam
A jutro nie ma mnie i nie ma ciebie, nie ma nas
Za każdym razem miał być ostatni raz
Wpadamy do czarnej dziury, mrok otulił cały świat
Bang!
Poszły konie po betonie
Otwarta klatka
Rozlał się mrok na miasta
To złej mocy namiastka
Zanim się zorientowałem
Siedziałem z kompanem pryz barze po paru browarkach
A to po kielonie - hop
Kolejny – hop
Hop, hop, pęka flaszka
Po drugiej dopiero się włącza gadka
Stop!
Kompan pada znienacka
Czuję, że za dużo mówię
Więc kuszę się na tłustego gacka
Świat zwalnia na chwilę
Bo na opamiętanie wymierzam sobie placka
Stoję w kolejce do WC długiej jak noce pod monopolowym
W środku ciągnie się pas startowy
Wszyscy wylatują z kibla jakby mieli silnik odrzutowy
Szczęki 5 weszły, przed oczami timelapsy
Noc zeszłą na psy mrok zwabiłw macki brak komunikacji
Strach lekki głód teraz truć się by móc więcej czuć
Niż tylko serca twego chłód
Dzisiaj poległem na polu bitwy
Sam sobei jestem winien nikt inny
Kto wie, może jutro urdzoę się silny
Jak nigdy zdołam oprzeć się tobie
Yeah, yeah, yeah