San Escobar (Remix)

[Produkcja: P.A.F.F.]

[Zwrotka 1: Mikelle]
Ta przygoda pochodzi z dalekiego świata
Gdzie litrami płynie rum i lemoniada
Wczasy, kurorty, drogie cygara
Najlepsze dupeczki i modne ubrania
Dostęp do koki 24 na dobę
Kurorty, motele, burdele niedrogie
Tu jesteś bogiem, gdy pochodzisz z Polski
Zbędne są wizy, podania i wnioski
Ruch aut jest beztroski, bo zniesiono myto
Lot bezpośredni do Santo Subito
Ważne znalezisko jak święty Graal
Adios, Polonia! Hola, San Escobar!

[Zwrotka 2: Mikelle]
Wychodzę z lotniska i raczę się blantem
Mijam murale z el comendante
Mój pierwszy kierunek to plaża Esperal
Tym gorącym pannom jest zbędna bajera
Zaprasza mnie chita na wieczorny melanż
Jeszcze szybka randka nad rzeką Banderas
Czaruje mnie wzrokiem, swoją słodką miną
Podobno pochodzi z przedmieść Al Pacino
Opowiada o sobie, słucham pijąc wino
Jesteśmy już pijani jadąc limuzyną
To jak nieme kino, tak cytatami ją racząc
Wersy z Deccomoreno z książki „Najwyższa Jakość”
Rzucam ją na łózko i przygłaśniam radio
Nadają przemowę Morales Jose Arcadio
I urywa mi się film, chociaż inny był plan
Hola, la chita! Viva San Escobar!

[Zwrotka 3: Mikelle]
Słońcem mnie wita kolejny poranek
Wychodzę na plażę, tylko spiję kawę
Najlepszą, bo z ziaren wzgórz Hasta la Vista
Co pamiętam z wczoraj – tequilla i czysta
Na kaca pomoże mi schłodzone piwo
Otwieram je idąc Roberto de Niro
Z naprzeciwko mija escobarska bomba
Z nogami długimi jak palma przy de Gaulla
Liczyłem na romans, lecz wracać już trzeba
Więc otwieram oczy, nie ma palm, są drzewa
I jest szary beton i wysokie bloki
Zniknęły oferty, do Subito loty
A wszystkie wspomnienia z wakacji są nikłe
Bo San Escobar był tylko wymysłem...