Samotność

[Refren: Arita]
Umieram wieczorami, wtedy czuje się najgorzej
Samotność mnie dobija mimo że tłumy na dworze
Nienawidzę być sam chociaż nikomu nie powiem
Boje się przywiązywać bo wtedy boli najmocniej
Nie widzę siebie pośród tych ludzi
Mrok mnie usypia a słońce budzi
Chce przestać w końcu się ciągle łudzić
Chce mieć do kogo się móc przytulić

[Zwrotka: Arita]
Ofiaruję moją duszę może poczuję się lepiej
Jeśli dzięki temu obdarzysz mnie swym szczerym uśmiechem
Nie chce sam być bo wtedy czuję że już nic nie znaczę
Starałem się być najlepszy ale upadałem z czasem
Brakuje mi ludzi których kiedyś nazywałem braćmi
Chciałbym z nimi znów podążać tymi samymi drogami
Czemu życie takie jest że w końcu musisz bliskich stracić
Czy to nasza wina, czy po prostu znudzili się nami?

[Refren: Arita]
Umieram wieczorami, wtedy czuje się najgorzej
Samotność mnie dobija mimo że tłumy na dworze
Nienawidzę być sam chociaż nikomu nie powiem
Boje się przywiązywać bo wtedy boli najmocniej
Nie widzę siebie pośród tych ludzi
Mrok mnie usypia a słońce budzi
Chce przestać w końcu się ciągle łudzić
Chce mieć do kogo się móc przytulić

[Zwrotka: Sikor]
Usycham kiedy pada w twojej burzy całkiem sam
Zamykam się już tylko wtedy kiedy nie mam żadnych szans
I leje się już ze mnie deszcz
Widzę więcej widzę cię
I leje się już ze mnie deszcz
Ja widzę więcej, widzę cię
Ona nie chce mnie, ona tylko kłamie
Zabierzcie mnie oby jak najdalej
Ona nie chce mnie, widzę bardziej
Że na twojej twarzy nie było łez

[Refren: Arita]
Umieram wieczorami, wtedy czuje się najgorzej
Samotność mnie dobija mimo że tłumy na dworze
Nienawidzę być sam chociaż nikomu nie powiem
Boje się przywiązywać bo wtedy boli najmocniej
Nie widzę siebie pośród tych ludzi
Mrok mnie usypia a słońce budzi
Chce przestać w końcu się ciągle łudzić
Chce mieć do kogo się móc przytulić