Rozpalam

[Refren]
Ej, rozpalam blanta pod klatką
Strawberry haze, pachnie truskawką
Trzymam się bloków jak balkon
Bawiłem się z twoją ostatnią
Chce ze mną zjeść, oczy jak lampion
Zamówię ją na szesnastą
Rozpalam blanta pod klatką
Strawberry haze, pachnie truskawką
Trzymam się bloków jak balkon
Bawiłem się z twoją ostatnią
Chce ze mną zjeść, oczy jak lampion
Zamówię ją na szesnastą

[Zwrotka 1]
Powiedz czego mam żałować, chcę na łapie mieć Daytona
Wczoraj nie podali ręki, a jutro będą ją całować
W książkach przesyłany towar, z niedalekich krajów
Cała Polska jest na haju, haszysz topi się jak Wagyu
Nie wiem co jest w tym dziwnego, nic nie robię nadaremno
Chcę nakarmić każdego, z albumu rodzinnego
Więc liczę na siebie w tych trudnych czasach
Ze wszystkich kamieni wybuduje pałac
Więc liczę na siebie w tych trudnych czasach
Póki co, nadal

[Refren]
Ej, rozpalam blanta pod klatką
Strawberry haze, pachnie truskawką
Trzymam się bloków jak balkon
Bawiłem się z twoją ostatnią
Chce ze mną zjeść, oczy jak lampion
Zamówię ją na szesnastą
Rozpalam blanta pod klatką
Strawberry haze, pachnie truskawką
Trzymam się bloków jak balkon
Bawiłem się z twoją ostatnią
Chce ze mną zjeść, oczy jak lampion
Zamówię ją na szesnastą

[Zwrotka 2]
Kamień pęka jak orzechy laskowe
Doceń to co masz, też bym cię nie zaprosił na zwrotę
Tylko forsa w mej głowie, nie gadamy za plecami
Zgrywasz wielkiego kozaka, jak za dużo posypali
Powiedz czemu twoja laska znowu ściąga mi dres
A jej szczęka ciągle lata, tak jak Fly Emirates
Nawet nie mówię cześć, wiesz, że na jajach mam jazz
Wszystko jest mi obojętne, schodzę na dół

[Refren]
Ej, rozpalam blanta pod klatką
Strawberry haze, pachnie truskawką
Trzymam się bloków jak balkon
Bawiłem się z twoją ostatnią
Chce ze mną zjeść, oczy jak lampion
Zamówię ją na szesnastą
Rozpalam blanta pod klatką
Strawberry haze, pachnie truskawką
Trzymam się bloków jak balkon
Bawiłem się z twoją ostatnią
Chce ze mną zjeść, oczy jak lampion
Zamówię ją na szesnastą