[Zwrotka 1]
Męczą mnie zbyt długie kolejki, zbędne aferki
Jak wyrzucamy plastik to w odpowiedni pojemnik
Od niechcenia latarnie gasną, tak samo jak skręty
Poranek daje miastu w chuj nieznanych nam perspektyw
Lubię ściągać im maski przywiązane do sukienki
Zmieszało nas jak rum w samym dnie karafki
Mam wyjebane w lalki, roszczeniowe królewny
A lubię kiedy świat nasz topi się jak plastik
Też nie lubię pić za błędy, bo to tylko błędy, a od tego chyba jakoś wolę ciszę
Podnieśmy toast za wszystkie zrobione taski
Już się nie pcham gdzie mnie nie chcą, bo zawsze jest jakieś wyjście, odkąd było nam dane tworzyć chmury jak i z prawej (bacardi), w lewеj (kieszeni pustka)
Choć wolną rękę ma to oburącz trzyma za słowo z prawej, w lеwej
Mogę się zająć wszystkim, a niech świat się zajmie sobą
[Refren]
Biały dym z papierosa, nad nami czarny osad, już nie da się wycofać słońce dane niebu w posag
Poranek jak opoka, bujamy jak w obłokach, a resztę kroków pewnie za nas już dotańczy Rosa
Biały dym w twoich oczach, rozmazanych jak obraz, też nieraz było dane zgubić nam się gdzieś na blokach
Poranek jak opoka, bujamy jak w obłokach, a resztę kroków pewnie za nas już dotańczy Rosa
[Zwrotka 2]
Ej, poproszę taki etap, że mi same przyjdą zmiany, no offence jebać etat i już nigdy więcej zmiany
Nie dam ci po sobie poznać, że się staję bardziej znany, już odniosłem stary setup do tych spraw pozałatwianych dawno, ale znam swoją wartość, jestem jebaną marką
Choć o poranku to i tak nie ma znaczenia wcale
Neony pod nim kantor, pierwszy zmieniony banknot
Miasto się budzi, od niechcenia oblega przystanek
W korkach za autem auto, gdzieś pędzą desperacko
(Zwariowałem do reszty, przez to od reszty odstaję)
Ona zawija banknot, z tak pierdoloną gracją, że pewnie będzie dane nam wynająć apartament
[Bridge]
Jeśli nie wiesz gdzie masz iść, idź na przód
Nie masz komu oddać serca, oddaj miastu
Coraz częściej bracie mówię, że jest pięknie
Choć nie wiem gdzie mam iść, wiem skąd przyszedłem
Jeśli nie wiesz gdzie masz iść, idź na przód
Nie masz komu oddać serca, oddaj miastu
Coraz częściej bracie mówię, że jest pięknie
Choć nie wiem gdzie mam iść, wiem skąd przyszedłem
[Refren]
Biały dym z papierosa, nad nami czarny osad, już nie da się wycofać słońce dane niebu w posag
Poranek jak opoka, bujamy jak w obłokach, a resztę kroków pewnie za nas już dotańczy Rosa
Biały dym w twoich oczach, rozmazanych jak obraz, też nieraz było dane zgubić nam się gdzieś na blokach
Poranek jak opoka, bujamy jak w obłokach, a reszte kroków pewnie za nas już dotańczy Rosa
[Outro]
Wszystko schowane miała w oczach, a świecą jak brokat
Poranek pachnie jak świeżo parzona kawa Mocca
Bujamy jak na blokach, bujamy jak w obłokach
A resztę kroków pewnie za nas już dotańczy Rosa
Wszystko schowane miała w oczach, a świecą jak brokat
Poranek pachnie jak świeżo parzona kawa Mocca
Bujamy jak na blokach, bujamy jak w obłokach
A resztę kroków pewnie za nas już dotańczy Rosa (x2)