Raz Kali mieć dramat (Flint Diss)

Verse 1:
Sobie pływam, na bitach Freaka, znowu nagrywam
I wkurwienia swego nie ukrywam
Ksywa anonim, nie pierdol że nie słyszałeś o nim
Wina Twoja, z czyich dłoni, czy do broni
Skojarz, od dzisiaj Twoja jazda jest kurwa moja
To jak efekt joja, kminisz pacan?
Punchline powraca zmutowaną generacją, braggadaccio
Zahaczam, tych co psują szyk, słychać krzyk, ryk i jęki
Słyszałeś? Weź mi nie podawaj ręki!
Ochujałeś? Grasz o coś, na starcie przegrałeś
Cioto, lada moment możesz upaść srogo
Się poznaj z podłogą i to nie kłopot
Szczególnie że myślisz, że jesteś wysoko

(hook)
Wiesz, czym jest dla mnie to wszystko?
To pośmiewisko, w którym Ty jesteś dziwką, to wszystko
Idź stąd, idź stąd x2

(hook 2)

Raz Kali mieć dramat

Versе 2:
Za brak zasad, kręcę Ci kwasa
I do Trójmiasta serdecznie zapraszam
Tеraz wie już cała masa
A za punche to dziwko serdecznie przepraszam
I to jest beka, bo czeka Cię trasa
Kuba ma pecha, bo przyjmie kutasa
To miało zostać między nami
Ale sam mi napisałeś, że trzęsiesz portami
Chcesz mnie, zjedz - albo zamilcz
Sto centymetrów ponad pizdami
Tam mnie znajdziesz, tym bardziej że mam jazdę
Żeby zgnoić pseudogwiazdę
Gwiazdorze, Pomorze zamówi Ci vip-lożę
Albo gorzej, będziesz targał na dworze
To żeś sobie narobił bajzu, Raskall
Pakuj mandżur do Trójmiasta
No chyba, że na chacie masz szlaban
I się musisz po cichaczu wykradać
To powiedz "y y y, ino mamo, idę do kolegi, ino na noc"
Nie no Kuba, ten track, to beka taka
Wpadaj robić ze mnie wacka (dzień dobry)
Pozdro od Bośniaka (dzień dobry)
RPZ, tu (???)
(dzień dobry x3)