1
Beat po prostu kradziony, tekst zwyczajnie stworzony
Tak dostajesz rap, ktory trafia Ci do glowy
Prosta liryka, ubrana w styl miejscowy
To za ciężkie, jak chcesz możesz napić się wody
Nie masz ochoty to nie słuchaj mej przemowy
Ukazuje tylko, słabej jakości dowody
Szok, tekst bez przekazu, master zawodowy
Pomyśl o słuchaczach, to nie jakieś zawody
Kto najszybszy, kto najlepszy, kto wymyśli coś pierwszy
Nie ważne co byś zrobił, nie będziesz wcale lepszy
Prędzej, czy później i tak się ktoś przypieprzy
Że nie masz stylu, i że jesteś jednym z leszczy
Możesz spróbować podnieść się ze zgliszczy
Powiedz prosze, czemu na zniewage milczysz
Znaj swoją wartość, każdy jakąś ma
Nie umiesz jej ocenić, ja umiem, to mój dar
2
Nikt nie jest idealny, zdaję sobie sprawę
Ale co powiesz, gdy sam zadajesz sobię ranę
Za trudno jest żyć, śmierć za straszna by iść
Czas zająć się sobą, a nie wraz ze światem gnić
Coraz to częściej, zauważane dziwności
Homopedały, chodzące wśród ludzkości
Nie jestem homofobem, ale na to się nie zgadzam
Ilości tych nibyludzi, to jakaś zaraza
Dobra, może jednak zmieńmy temat
Nie widze sensu, nad takim się spierać
Coś mainstreamowego, fałszywe łajzy katować
No i co jeszcze, oczywiście prawdziwych szanować
Ah, ta rapgra, nawet nie rywalizuje
Po prostu nie ma z kim, tak to ujmuje
Ah, ta rapgra, tylu MCs wyrobionych
Nie bez powodu, dają mnie na mikrofony