Mor W.A.
Mor W.A.
Mor W.A.
Mor W.A. & Święty
Mor W.A. & Felipe (POL)
Mor W.A. & Karolina Ross
Mor W.A. & Młody Łyskacz
Mor W.A.
Mor W.A.
Mor W.A. & Jędker
Mor W.A.
Mor W.A.
Mor W.A. & Sokół & Młody Łyskacz & Włodi & Fu
Mor W.A.
Mor W.A.
Mor W.A.
[Zwrotka 1: Wigor]
Na przestrzeni lat zmieniał się świat nie do poznania
Te proces jest nie do zatrzymania, dwa tysiąclecia (dzieciak)
To czas podsumowania, tego który zleciał
Dla nas kontynuacja to dekada trzecia, czy rozumiesz
Powagę sytuacji, w kraju demokracji i poza nim
Na podstawie własnych obserwacji (I przeróżnych) informacji
Docierających, mówiących o rzeczach coraz to bardziej
Niepokojących, będących ostrzeżeniem przed
Globalnym zagrożeniem, wkurwienie stanem
Emocjonalnym, naturalnym, na porządku dziennym
Przywykłem do zachowań od których nigdy nie
Odwykłem, to coś czego nie byłem w stanie uniknąć
Jak regularnych podwyżek cеn, dobrze wiem
To nie sеn, tylko rzeczywistość, nie wnikam teraz w przyszłość
Koncentruje się na tym do czego doszło
Jak daleko zaszły sprawy, te zwykłe
Ludzie nie dają sobie z nimi rady
To przykre, ale prawdziwe
Zaraźliwe jak pieprzony AIDS – wirus dwudziestego wieku
Więc bądź przezorny, na tego typu kurestwa
Przecież nikt nie jest odporny
Los jest zdolny do wszystkiego
Łatwo zgubić się, nie biorąc pod uwagę tego
Do czego to doszło? Do czego?
[Zwrotka 2: Felipe]
Ślipie to widzi, bliźniego krzywdzi bliźni
Gatunek ludzki najwyraźniej pozbawiony jaźni
Tylko czeka na swą kolej, jak zwierz w rzeźni
Na tle żywiołowej klęski diabelskie hordy
Układy, pakty, zdrady, bestialskie mordy
Małoletni sprawcy i brak winowajcy
Nie szukam sensacji, w świecie złem fascynacji
Mimo wszelkich machinacji bez destabilizacji
Być sobą to podstawa, nie błaha sprawa
Jak z czyściocha sztacha – dobra rekompensata
Samo życie, nic się nie dzieje bez powodu
Na piekła i nieba progu, na ogół masz do wyboru
On lub off, cofasz się, nie idąc do przodu
Bez mimo chodu, los mego domu
Bliski memu sercu, zważywszy do czego doszło
Rezerwat nonsensu czy kolejne stadium
Rozwoju uniwersum, jak by na to nie patrzeć
Śladów przeszłości nie sposób jest zatrzeć
[Refren: Wigor & Felipe]
Do czego to doszło? Nie ma lekko
Coraz ciężej, z trudem przyszło
Łatwo poszło, ejże, wszędzie zło i dobro
A gdzieniegdzie w nieszczęściu szczęście
Wiesz, że o nie najciężej, quo vadis
Do czego to doszło? Nie ma lekko
Coraz ciężej, z trudem przyszło
Łatwo poszło, ejże, wszędzie zło i dobro
A gdzieniegdzie w nieszczęściu szczęście
Wiesz, że o nie najciężej
[Zwrotka 3: Felipe]
W prawdzie znajdzie ten kto szuka, nie na giełdzie
Czy u buka, szczęście non finanse, choć rzekome
Szanse są znikome, a podejście z dnia na dzień
Coraz bardziej strome, trzymaj się ziomek
Jestem ZIP narratorem, póki ducha nie wyzionę
Prawda mym nawigatorem, bywa unieść się honorem
Cóż, proponuję rozejm, chcesz to bierz, nie to nie
Aczkolwiek pielęgnuj szczęście, bo o nie najciężej
Wiesz, że to nie koniec
Do celu dążę jak w maratonie goniec
I jestem jaki jestem
Od zła czasem nieuchronnie stronię
Przyznać się do błędu – sukces w połowie
Reszta w twoich rękach, ostrożnie, nie wszystkie
Okazje są dogodne, cierpliwość ci za nadobne odpłaci
Przeważnie by zyskać
Wpierw trzeba stracić
W imię miłości stłamsić nienawiść
Szansy nie zaprzepaścić
Pragnienie ugasić, pasi? W tym temacie mam jeszcze coś do powiedzenia
Życzę powodzenia wszystkim tym, którzy twierdzą, że szczęście sprzyja głupcom
Może w końcu się ocucą, nim w proch się obrócą
Wszak nigdy nie wiadomo, na co się zanosi
[Zwrotka 4: Wigor]
Ciężko się pogodzić z tym do czego na co dzień dochodzi
To przechodzi ludzkie pojęcie, ilekroć przegięcie
Typu ekscesy, nie potrzebne stresy, napięcie rośnie
To sprawy, o których mówi się najgłośniej
Liczne afery polityczne, ich następstwa, zimne wojny
Sceny drastyczne, okrucieństwa, przerażenie
W oczach tych, doprowadzonych już do szaleństwa
Ci nie mieli tyle szczęścia, co pozostali, którzy
W życiu nie zaznali biedy, nie było kiedy, od zawsze
Pobyt tam, gdzie dobrobyt, wszystkiego pod dostatkiem
Nieraz widziałem to całkiem przypadkiem
I jakoś nie zazdroszczę, to co bezcenne, jest dla mnie
Najdroższe, proste, w trosce o jutro dziś się zatroszczę
Nie spocznę, póki nie spłoną giboszcze
Najczęściej 02 – 776
Setki do klatek wejść, tam, gdzie z ziomkami
Przyszło żywot wieść, temu miejscu z pewnością
Oddaję cześć, ono jest mą mekką
[Refren: Wigor & Felipe]
Do czego to doszło? Nie ma lekko
Coraz ciężej, z trudem przyszło
Łatwo poszło, ejże, wszędzie zło i dobro
A gdzieniegdzie w nieszczęściu szczęście
Wiesz, że o nie najciężej, quo vadis
Do czego to doszło? Nie ma lekko
Coraz ciężej, z trudem przyszło
Łatwo poszło, ejże, wszędzie zło i dobro
A gdzieniegdzie w nieszczęściu szczęście
Wiesz, że o nie najciężej
QVS was written by Felipe (POL) & Wigor.
QVS was produced by Felipe (POL) & DJ 600V & Mor W.A..